

DLACZEGO LITANIA?
Słowo litania pochodzi z języka greckiego, w którym „litania” oznaczało pierwotnie „błaganie”. Współcześnie litanie postrzegane są właśnie jako modlitwy błagalne – mające na celu wyproszenie orędownictwa, pomocy i łask.
Początków litanii należy doszukiwać się już w Nowym Testamencie. Ludzie zwracający się z prośbami do Jezusa często przybierali błagalny ton, np.: „Panie, ulituj się nade mną”. Takie wezwania litanijne bardzo szybko trafiły do ludzkiej świadomości, a później zostały włączone przez Kościół do kanonu modlitewnego.
Budowa litanii jest bardzo prosta. Wszystkie tego typu formy zwracania się do Boga i świętych opierają się na tym samym schemacie. Rozpoczynają się zwrotem do Trójcy Świętej, połączonym z prośbą o wysłuchanie i zmiłowanie. Później następuje cała seria błagalnych zwrotów do adresata litanii. Każde takie zawołanie pociąga za sobą prośbę – „zmiłuj się nad nami”. Kolejnym etapem litanii jest modlitwa Baranku Boży, po której przychodzi czas na zawołanie kapłana (przybiera ono różną formę w zależności od litanii i odpowiedź wiernych. Następnie odbywa się modlitwa wstawiennicza.
A co do litanii do Najświętszego Serca Jezusowego, to powstanie Litanii do Najświętszego Serca Jezusowego wiąże się z nawiedzającą Europę epidemią cholery. W 1720 roku ta zbierająca olbrzymie żniwo choroba zakaźna nawiedziła francuskie miasto – Marsylię. Biskup tego miasta, oprócz pomocy charytatywnej, z jaką spieszył doświadczonym zarazą, starał się także pomóc duchowo swoim wiernym przez specjalne modlitwy błagalne i pokutę. Postanowił szukać ratunku dla doświadczonego zarazą miasta w Miłosiernym Sercu Chrystusa. Specjalnym dekretem zarządził uroczyste poświęcenie swej diecezji Sercu Jezusa i wieczysty obchód święta ku Jego czci. Napisany przez biskupa akt poświęcenia odmówiono 1 listopada 1720 roku w czasie specjalnie przygotowanej ceremonii przebłagalnej. Ledwo umilkły pokutne śpiewy i dźwięk dzwonów, a ta ostra i zaraźliwa choroba zakaźna przewodu pokarmowego poczęła szybko ustępować.
Biskup zarządził też dodatkowe procesje pokutne. W rok po zażegnaniu epidemii ordynariusz Marsylii nakazał odprawianie uroczystej nowenny do Najświętszego Serca Jezusowego. Ten modlitewny akt odmawiany był codziennie w czasie specjalnego nabożeństwa połączonego z adoracją Najświętszego Sakramentu. Litania do Najświętszego Serca Jezusowego została ogłoszona drukiem w 1718 roku.
Autorką i przekazicielką tej litanii była siostra zakonna Anna Magdalena Remusat. Po ustaniu zarazy marsylczycy odmawiali nadal tę litanię z wdzięcznością za ocalenie.
Rzymska Kongregacja do spraw Kultu Bożego zaaprobowała tekst litanii dopiero w 1899. Do tego czasu jednak francuscy wierni pobożnie odmawiali modlitwę do Serca Jezusa. Szczególnie żywo zaangażowani w nią byli katolicy z diecezji Marsylia, Autun i Annecy. Popularna była także w klasztorach Wizytek i Jezuitów.
Litania składa się z poszczególnych wezwań. Jest ich 33. Każde wezwanie odpowiada jednemu rokowi ziemskiego życia Jezusa Chrystusa.
Oryginalny tekst, ułożony przez siostrę Annę Magdalę liczył 27 wezwań. 12 z nich zakonnica ta zaczerpnęła od jezuity, ojca Jana Croiset, który już w 1691 roku w ten sposób czcił Serce Pana Jezusa i dał początek tej pięknej modlitwie. 6 odmawianych współcześnie wezwań dołożyła rzymska Kongregacja przy ostatecznym zatwierdzeniu tekstu litanii.
Układ wezwań litanii do Bożego Serca składa się w logiczną całość. Można w niej wyróżnić trzy grupy wezwań: pierwsza grupa dotyczy stosunku Jezusa do Ojca i Ducha Świętego (Serce Jezusa, Syna Ojca Przedwiecznego, Serce Jezusa, w łonie Matki Dziewicy przez Ducha Świętego utworzone, Serce Jezusa, ze Słowem Bożym istotowo zjednoczone, Serce Jezusa, nieskończonego majestatu, Serce Jezusa, świątynio Boga, Serce Jezusa, przybytku Najwyższego, Serce Jezusa, domie Boży i bramo niebios). Odmawiając tę część wchodzimy w kontemplację relacji Serca Jezusa z Trójcą Świętą.
Druga „grupa” wezwań dotyczy przymiotów Serca Jezusowego (Serce Jezusa, gorejące ognisko miłości, Serce Jezusa, sprawiedliwości i miłości skarbnico, Serce Jezusa, dobroci i miłości pełne, Serce Jezusa, cnót wszelkich bezdenna głębino, Serce Jezusa, wszelkiej chwały najgodniejsze, Serce Jezusa, królu i zjednoczenie serc wszystkich, Serce Jezusa, w którym są wszystkie skarby mądrości i umiejętności, Serce Jezusa, w którym mieszka cała pełnia Bóstwa).
Trzecia część litanii akcentuje stosunek Bożego Serca do ludzi (Serce Jezusa, z którego pełni wszyscyśmy otrzymali, Serce Jezusa, odwieczne upragnienie świata, Serce Jezusa, cierpliwe i wielkiego miłosierdzia, Serce Jezusa, hojne dla wszystkich, którzy Cię wzywają, Serce Jezusa, źródło życia i świętości, Serce Jezusa, przebłaganie za grzechy nasze, Serce Jezusa, zelżywością napełnione, Serce Jezusa, dla nieprawości naszych starte, Serce Jezusa, aż do śmierci posłuszne, Serce Jezusa, włócznią przebite, Serce Jezusa, źródło wszelkiej pociechy, Serce Jezusa, życie i zmartwychwstanie nasze, Serce Jezusa, pokoju i pojednanie nasze, Serce Jezusa, krwawa ofiaro grzeszników, Serce Jezusa, zbawienie ufających Tobie, Serce Jezusa, nadziejo w Tobie umierających, Serce Jezusa, rozkoszy wszystkich Świętych).
Wszystkie wezwania w tekście owej litanii mają głębokie odniesienie do Pisma Świętego. Większość z nich jest prawie dosłownym cytowaniem Biblii, a inne biorą z niej natchnienie. Każde wezwanie zostało poprzedzone zwrotem Serce Jezusa. Wypowiadając te dwa słowa mamy na myśli samego Chrystusa, który kocha nas swoim Sercem. Owo Serce jest symbolem całego Miłosierdzia i miłości, jaką Chrystus ma dla ludzi. Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we mnie, niech przyjdzie do mnie i pije, gdyż - jak zapowiedziało Pismo - strumienie wody żywej popłyną z mojego serca. W tych słowach Jezus objawił najgłębszą tajemnicę Swojego Serca. Jest ono źródłem żywej wody, która, jak określa św. Jan, oznacza Ducha Świętego (por. J 7, 39). Inaczej mówiąc, dary Ducha Św. Wypływają z samego wnętrza, z Serca Chrystusa Pana.
W naszych comiesięcznych rozważaniach będziemy analizować i przybliżać treść tych wezwań, które brzmią w naszych sercach w miesiącu czerwcu i w każdy Pierwszy Piątek miesiąca.
1. SERCE JEZUSA, SYNA OJCA PRZEDWIECZNEGO
Pierwsze wezwanie do Litanii, o której będziemy mówić w kolejne Pierwsze Piątki Miesiąca mówi o Bogu Ojcu. Ojciec, który nazwany jest tutaj Przedwiecznym. Bez początku i bez końca. Ojciec, który miłuje i żyje miłością, bo nic innego tylko ona jednoczy i scala i jest owocem życia, jakie charakteryzuje Trójcę Przenajświętszą.
Przedwieczny Ojciec miłuje, a więc ma serce. Z serca Ojca rodzi się wszystko i świat i człowiek i dzieje ludzkości. Wszystko!
W sercu Ojca rodzi się pragnienie zbawienia człowieka po grzechu pierworodnym i owocem serca jest Syn przychodzący na świat, aby zbawić, odkupić, uratować! „Tak Bóg umiłował świat, że Syna Swego Jednorodzonego dał..”
Syn na serce Przedwiecznego Ojca odpowiada sercem. Nie może być inaczej gdyż miłość jednoczy Ojca i Syna i Ducha Świętego.
Pyta Ojciec: kto by poszedł? Kogo poślę? I oto odpowiedź Serca Jezusowego: „Oto idę poślij mnie”
Syn Ojca Przedwiecznego Jezus Chrystus poprzez Swoją gotowość, dyspozycję pokazuje nam i uczy jak ma reagować nasze serce.
Jezus Chrystus jest Synem, ma kochające Serce, a jest to Serce wychodzące naprzeciw wszelkim pragnieniom i zamiarom Ojca. Zamiary te mają na względzie nasze dobro, nasze szczęście, nasze zbawienie. Wie o tej miłości ojcowskiej Syn, uczestniczy w niej, gdyż wyznał: Ja i Ojciec jedno jesteśmy!
Cała Jezusowa działalność na ziemi, to nic innego tylko realizowanie tego, czego pragnie od Niego Serce Ojca.
W każdym geście i czynie i w każdych słowach Jezusa możemy zobaczyć Jego oddanie się Ojcu Przedwiecznemu.
Rozmawia z Ojcem, jest w nieustannym duchowym kontakcie z Nim, uzależnia wszystko co czyni od Woli Ojca. A podsumowaniem tego o czym mowa, są słowa : „Ojcze w Twoje ręce oddaje ducha mego”
W dzisiejszy Pierwszy piątek miesiąca zapytajmy:
Jest moje serce posłuszne? Jest dyspozycyjne na wszelkie pragnienia Boga, który mówi do nas i oczekuje na nasze serce? Jest nasze serce sercem dziecka Bożego, które zachwycone miłością Ojca umie dziękować, umie natychmiast iść za wezwaniem miłości, nawet wtedy, gdy wymaga ona ofiary i poświęcenia? Czy sercem naszym szukamy woli Ojca, który jest w niebie?
Syn Ojca Przedwiecznego nauczył nas mówić do Ojca „Ojcze nasz” nauczył Boga uwielbiać za każde otrzymane dobro, nauczył prosić o to co duchowo ubogaca nasze życie na ziemi.
Codziennie odmawiając te słowa zapytajmy czy Boga, Stwórcę nieba i ziemi traktujemy jak Ojca? Czy taka jest nasza relacja z Nim? A może za mało myślimy o tym, że Jezus, że Jego Serce najświętsze, które czcimy w Pierwszy Piątek Miesiąca, to Serce Syna . który pokazuje swoim zżyciem jak żyć dla Ojca, jak Ojca słuchać, jak Ojca kochać sercem, jak żyć tylko dla Niego.
Niech w tym miesiącu bliższy nam będzie Bóg Ojciec, Stwórca Wszechświata, bez początku i bez końca, Przedwieczny.
2. SERCE JEZUSA, W ŁONIE MATKI DZIEWICY PRZEZ DUCHA ŚWIĘTEGO UTWORZONE
dodane: 3.02.2021
Kolejne wezwanie litanii kieruje naszą myśl do Matki Jezusa, do Maryi. W życiu człowieka zawsze tak jest, że pod sercem matki poczyna się, kształtuje i wzrasta serce dziecka.
To matka ma największy wpływ na rozwój dziecka w swoim łonie. Na rozwój jego ciała i jego ducha, jego piękna zewnętrznego i wewnętrznego.
Identycznie było w przypadku Serca Jezusa Chrystusa. Wszystko to, kim była Maryja, Niepokalana Dziewica, kształtowało Syna Bożego. Stawał się Jezus podobnym do Maryi nie tylko zewnętrznie, jako Jej Syn, ale nade wszystko wewnętrznie. Jego charakter, Jego serce, jego delikatność i czułość, Jego wrażliwość i duchowe piękno, to wszystko ma źródło w sercu Maryi. Ona nosząc Jezusa pod sercem kształtowała w Nim to wszystko, co my dziś znamy i podziwiamy czytając o Jezusie na kartach Ewangelii.
W łonie Maryi, pod Jej sercem, to znaczy w ciszy i wewnętrznym skupieniu, to znaczy w tajemnicy Jej bliskości z Bogiem kształtuje się Człowieczeństwo Jezusa. Jego ludzkie serce wrażliwe i delikatne ciche i łagodne, pokorne i miłujące, w Niej ma swoje źródło. W Sercu Jezusa widzimy zatem Serce Maryi, Jego Matki. Całą swą miłość do Syna, to co Ona ma w sobie najpiękniejszego, przekazuje Synowi Boga Ojca i zarazem Jej Synowi.
Tajemnica to wielka, trudna do odczytania ludzkim umysłem, toteż słowa litanii mówią: że „przez Ducha Świętego”. Tak Duch Święty, Trzecia Osoba Boska kształtuje pod sercem Maryi Serce Jezusa. Duch Miłości i Mądrości, Duch Światła i Dobroci Duch, którego owocem są miedzy innymi: radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, wierność, wstrzemięźliwość, czystość itd. Kształtuje Serce Jezusa i obdarza Serce Jezusa tymi cechami.
Nie bój się Maryjo mówi Archanioł: „Duch Święty zstąpi na Ciebie” i wg. tej zapowiedzi pod Jej sercem ukształtowane zostało Serce Jezusa. Skoro przez Ducha Świętego, to mające te dary, te owoce i te cechy, jakie rozpoznajemy w Trzeciej Osobie Trójcy Przenajświętszej.
Maryja, Oblubienica Ducha Św. żyjąca Bogiem i dla Boga, cała jest oddana Bożej Woli, W Niej Ojciec dostrzega pokorne posłuszeństwo i czystość wewnętrzną, Jej Duch Święty przekazuje najpiękniejsze cechy wewnętrzne upodabniające do Boga, wzrastając w Jej łonie Syn Boży nabywa tych cech, które Jego Serce czyni najbardziej ludzkim i szlachetnym, najświętszym i zarazem najbardziej uwrażliwionym na ludzką niedolę.
Zgłębiając w dzisiejszy Pierwszy Piątek tę tajemnicę Serca utworzonego pod sercem Maryi poprzez współdziałanie Boga Ojca i Ducha Świętego dostrzegajmy jeszcze mocniej wszystko to, co jest Boskie i Nadprzyrodzone i Niewypowiedziane w Sercu Jezusa. Zobaczymy także to, co nam najbliższe, a mianowicie Jezusowe cechy ludzkie, które On zapożyczył od Maryi Dziewicy, a które zbliżają Jezusa do naszych ludzkich spraw, które to On Bóg i Człowiek obejmuje Swoim Sercem dobrym i szlachetnym, delikatnym i czułym. Dzięki Sercu ukształtowanemu w Maryi, jest nam bliski, rozumie nasze ludzkie dylematy rozgrywające się w naszych sercach.
Pozwólmy i starajmy się w tym miesiącu, aby i nasze serca były otwarte na wszelkie natchnienia Ducha Świętego, który i w nas kształtuje i nam wlewa Swe dary i owoce. Pozwólmy i starajmy się, aby cechy Maryi, naszej Matki, były także obecne w naszym życiu. Cechy te pozwolą nam naśladować Jezusa, Jej Syna, który w każdy Pierwszy Piątek przypomina nam: „uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem” Ta cichość i pokora Serca Jezusowego, to także cechy Jego Matki, która w Swym łonie kształtuje Serce Jezusa, Boga i Człowieka. To mają być także nasze cechy skoro jesteśmy czcicielami Najświętszego Serca Jezusowego.
3. SERCE JEZUSA, ZE SŁOWEM BOŻYM ISTOTOWO ZJEDNOCZONE
dodane: 01.03.2021W dzisiejszy I Piątek miesiąca w naszym kolejnym rozważaniu stajemy wobec tajemnicy. Tajemnica ta dotyczy Ojca, który wypowiada Słowo stworzenia i Słowo zbawienia. Słowo, które staje się Ciałem, które jest Synem Bożym Jezusem Chrystusem.
To Jezus Chrystus jest Słowem Bożym. Słowem, które wypowiada Ojciec zatroskany o zbawienie człowieka. Słowem, które stało się Ciałem, aby człowiek skażony grzechem nieposłuszeństwa, na nowo mógł uczestniczyć w tym co Bóg, Najlepszy Ojciec dla niego przygotował.
Na początku było Słowo i Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo. Tak mówi św. Jan Ewangelista rozpoczynając swoja Ewangelię. W Nim, czyli Słowie, w Jezusie wszystko się stało.
To Słowo, czyli Jezus przyszedł do ludzi, oni jednak wzgardzili, nie przyjęli Go, Ukrzyżowali tego, który dał im życie.
Cała historia zbawienia, to dzieje Słowa, które Bóg nieustannie kierował do człowieka w trosce o jego zbawienie, o szczęście, o jego dobro. Człowiek, począwszy od raju na zachętę do posłuszeństwa Słowu, na dowody miłości odpowiada nieposłuszeństwem, aż do skazania na śmierć i zabicia Tego, który przyszedł do człowieka jako Słowo miłości.
Łatwo możemy więc dostrzec, że Jezus Chrystus Słowo Boże realizuje zamysł Ojca w miłości do Niego. Kieruje się Sercem, gdy gotowy do realizacji Bożego zamysłu mówi : Oto idę! Idę na ziemię by człowieka usprawiedliwić, by za niego umrzeć na Krzyżu, by miłością do Ojca odkupić grzech i nieposłuszeństwo, które miało miejsce w raju i w całej historii człowieka.
Jest Serce Jezusa ze Słowem Bożym istotowo zjednoczone, gdyż cała Jezusowa działalność to realizacja Bożych planów i zamiarów względem człowieka, to z Serca Jezusowego płynąca miłość do Boga Ojca i do człowieka, to miłość, która do końca umiłowała, aż po śmierć, aż po Zmartwychwstanie.
Rozważmy jeszcze jedną myśl, która w naszym dzisiejszym rozważaniu jest bardzo istotna. Otóż mówi św. Jan, że Słowo, przyszło do swoich , a swoi Go nie przyjęli. Mówi, Słowo było światłością, a w sercach ludzi była ciemność.
Czytając te słowa Ewangelii, my czciciele Serca Jezusowego pamiętamy, że Słowo, o którym mówi św. Jan, jest ze Słowem Bożym istotowo zjednoczone. Mowa więc o Sercu Jezusa, dla którego serca ludzkie były zamknięte. Mowa o Ojcu, który Swego Syna wysyła, by na świecie była Światłość, ale ludzie bardziej pokochali ciemność.
Słysząc te słowa, trzeba w dzisiejszy I Piątek miesiąca zrozumieć, że ta sytuacja nieustannie się powtarza. Wciąż człowiek nie rozpoznaje Światłości, wciąż ma zamknięte serce dla przychodzącego Jezusa, wciąż jest obojętny na przychodzącego Boga.
A Jezus przychodzi do ans w sakramentach, w Słowie Bożym, w liturgii, w drugim człowieku. On nieustannie przychodzi, tylko człowiek nie chce Go przyjąć. Serce Jezusa ze Słowem Bożym istotowo zjednoczone oczekuję na nas, na tych, którzy w ciszy adoracyjnej odczują obecność Miłości. Oczekuje na tych, którzy Go przyjmą sercem gorliwym, pełnym modlitwy w poczuciu wynagrodzenia za tych, którzy w całych dziejach ludzkości nie chcieli i wciąż nie chcą przyjąć Serca Jezusowego ze Słowem Bożym istotowo zjednoczonego, nie chcą przyjąć Boga, który pragnie nas zbawić. Amen
4. SERCE JEZUSA, NIESKOŃCZONEGO MAJESTATU
dodane: 31.03.2021Używamy niekiedy tego słowa „majestat” mówiąc o majestacie gór, majestacie wszechświata, majestacie morza, jezior, przyrody itd.
Majestat, to więcej niż potęga, więcej niż wielkość. To moc i potęga i władza zarazem. Słowo to często odnosiło się do władzy szczególnie cesarskiej, królewskiej.
W wezwaniu litanii, którą rozważamy w każdy Pierwszy Piątek miesiąca określenie to odnosi się do Najświętszego Serca Jezusa. Jak je zrozumieć? Jak przyjąć do serca i codziennie żyć tą prawdą? Jak sobie przybliżyć słowo, które zapożyczone z dawnego słownictwa, jakby nie odpowiada dzisiejszej mentalności, dzisiejszemu sposobowi wyrażania się?
Majestat, potęga, moc Serca Jezusowego każe nam myśleć o Bogu, także tym, który w czasach Starego Testamentu ukazuje się ludziom w potędze grzmotów, wybuchów i jasności. Jezus jest Bogiem. Jego przymiotem jest także ten majestat.
Inny majestat równie ważny, pokazuje Jezus na Górze Tabor. Przemienia się wobec Apostołów, ukazuje Swój Boski Majestat, zachwyca tych, którzy są tego świadkami, do tego stopnia, że Piotr stwierdza: ”Panie dobrze nam tu być”! Nie ma nic z lęku, bojaźni, drżenia. Jest pokój serca wobec okazanego Majestatu.
Ukazany Majestat, to obraz tego co będzie, co czeka nas w przyszłości, to Jezus, który w Swej Boskości pokazuje nieskończoną moc Swej Miłości.
Wypowiadając to wezwanie i określając Serce Jezusa jako Boga, którego majestat jest nieskończony kierujemy nasze serce i myśl na rzeczywistości wiary, bo tylko oczyma wiary możemy wyjść poza nasze ludzkie rozumienie i patrzenie i ocenianie.
Żyjąc w czasie, w rzeczywistości ograniczonej zegarkiem, kalendarzem, terminami nie umiemy do końca przeniknąć tajemnicy nieskończoności. Nieskończoność czyli bez końca, bez miary, bez ograniczeń. Dlatego tak trudno nam to zaakceptować.
Nie było by Boga, Bóstwa, bez nieskończonego majestatu, bez tej wielkości, która tylko wiarą jest dostrzegalna. Dlatego wezwanie to z jednej strony zachęca nas do adorowania, do pokory, do uklęknięcia przed Majestatem Miłości. Każe nam także dziękować za to, że Serce Jezusa, Jego Miłość jest nieskończona, niewyczerpana,. Że nigdy nam jej nie zabraknie. Zarazem myśleć trzeba także o tym, że ten nieskończony majestat Serca Jezusowego nigdy na ziemi nie zgłębimy, że podziw, że hołd i cześć to nasze zadanie, jako czcicieli Najświętszego Serca Jezusowego.
Nieskończony Majestat, to zarazem zachwyt i pragnienie. Tak jak w górach, na szczytach. Jest zachwyt tym, co podziwiamy, jest także pragnienie wyjścia wyżej, poznania więcej.
Na płaszczyźnie wiary jest identycznie. W ciszy serca przypomnijmy sobie dziś nasze osobiste doświadczenia wielkości Boga, które wycisnęły się w naszej pamięci.
Nieskończony Majestat Bożej Miłości dotyka codziennie każdego z nas. Każdy obok trudów i cierpienia, które są górą Oliwną, przeżywa także wielkość i nieskończoność dobra, miłosierdzia, potęgi Bożej interwencji, które są dla nas górą Tabor.
Nieskończony majestat Serca Jezusowego, Miłości Boga do człowieka wymaga nieskończonych, nieustannych wysiłków wdzięczności za doświadczaną wielkość, a także na miarą naszych sił odwzajemnianie tego co nieskończone i tego co Boże, wielkie i ludzkim językiem niewypowiedziane.
Zachęca nas Serce Jezusa i zapewnia nas i zaprasza: możesz „przebrać miarę miłości” Czyli możesz zawsze więcej, potrafisz bardziej, bo Serce Jezusa jest Nieskończonego Majestatu, bo Wielkość Jego miłości ludzkim językiem jest niewypowiedziana, bo nie ma miary, nie ma końca w Jego dawaniu nam tego czego pragnie nasze serce.
5. SERCE JEZUSA,ŚWIĄTYNIO BOGA, PRZYBYTKU NAJWYŻSZEGO, DOMIE BOŻY I BRAMO NIEBIOS
dodane: 05.05.2021
Jest Serce Jezusa zarówno świątynią, przybytkiem i domem. Te trzy określenia wskazują na najgłębszą tajemnicę Jezusa, który jest i Bogiem i człowiekiem zarazem.
Świątynia, to budynek, to miejsce gdzie ołtarz i tabernakulum. To przestrzeń rozmodlenia, w której oddaje się cześć i chwałę Bogu. To miejsce święte, oddane Bogu, poświęcone tylko celom religijnym.
Przybytek, to stare słowo określające dokładnie to samo o czym myślimy mówiąc o świątyni. Przybywa do świątyni Bóg, zamieszkuje, jest obecny. W przybytku można Go spotkać, wysławiać, oddawać cześć. Przybywamy tam, aby spotkać Boga, aby napełnić się innym wymiarem, duchowym, nadprzyrodzonym. Pomaga do tego atmosfera przybytku.
W domu Bożym na ziemi jest już początek nieba, jest dzięki liturgii, to co czeka nas w niebie.
Popatrzmy więc z tej perspektywy na Jezusa, na jego Serce. To właśnie w tym Sercu, któremu oddajemy szczególną cześć w każdy Pierwszy Piątek jest obecny Bóg Ojciec. Jezus żył w zjednoczeniu z Ojcem, apostołował na ziemi posłuszny Ojcu, słowami zapisanymi w Ewangelii uwielbiał Ojca, rozmawiał z Nim i nauczył tej najpiękniejszej modlitwy Apostołów i nas. Był Jezus świątynią Boga, w Jego Sercu bowiem zawsze był obecny Ojciec poprzez miłość, która ich łączyła.
W Sercu Jezusa, jest przybytek, jest miejsce dla Boga, całe Jego Serce jest wypełnione Bogiem. Nam trudno nawet sobie wyobrazić jaka to jedność, jakie zjednoczenie. Gdy szukasz Boga wejdź do kościoła, do przybytku dla Boga zbudowanego, ale zaglądnij także do Serca Jezusowego, gdyż to Serce całe jest wypełnione Bóstwem Najwyższego i Wszechmocnego Boga.
Dlatego też śmiało możemy powiedzieć, że przez Otwarty Bok, przez Ranę Serca, która nigdy się nie zamknie każdy z nas wchodzi do nieba, do miejsca, gdzie spotyka się człowiek z Bogiem, gdzie jednoczą się rzeczy ziemskie z rzeczami niebieskimi.
Wszystko to zawiera Serce Jezusa. Adoracja pierwszopiątkowa, wpatrywanie się w Hostię, to przedsmak tego co czeka nas w wieczności. Świątynia i Przybytek, Dom i Brama to zachęta, aby ta Boskość, która jest obecna w Sercu Jezusa czyniła nas świętymi, przygotowywała do nieba.
W tym celu nasza spowiedź w Pierwszy Piątek, w tym celu regularna Komunia święta wynagradzająca, w tym celu adoracja Obecnego Boga w monstrancji, aby nasze życie przenikała Boskość, aby stawało się świętym życiem, aby spotykający się z nami odczuli to co spotykamy w kościele, w przybytku, w świątyni. By odczuli w nas ducha modlitwy, by zobaczyli wnętrze wypełnione miłością, by umieli powiedzieć zgodnie z prawdą, że kontakt z nami ich uszlachetnia, czyni lepszymi i czują się wtedy, jak w niebie.
Amen
6. SERCE JEZUSA, GOREJĄCE OGNISKO MIŁOŚCI
dodane: 01.06.2021Ognisko, gdy płonie, gdy jest pełne rozpalonego drewna daje jasność ognia i ciepło płomienia.
Nie przez przypadek porównano Najświętsze Serce Jezusa do płonącego ogniska! Zastanówmy się w tym miesiącu jakie to określenie może mieć znaczenie dla naszego życiu duchowego? Czego od nas wymaga? Jak wpływa na nasze relacje z Bogiem?
Jezus kocha nas Swoim Sercem. Każdy pierwszy piątek o tym nam przypomina. Kocha nas, a ta Jego Miłość wciąż płonie, wciąż jest żywa. Nigdy tej Miłości Boga do człowieka nie zabraknie. Kocha i płonie Jego miłość, aby rozgrzać nasze serca, często zimne i kamienne, często pozbawione odwzajemnionej miłości. Jezus rozpala nas tym ogniem, który możemy zobaczyć w całym Jego życiu, w Jego słowach i Jego czynach. On nigdy nie był obojętny, jak chodzi o miłość do Ojca i do człowieka. Z zapałem, z gorliwością angażował się we wszystko co dotyczyło pełnienia Woli Boga, co dotyczyło Jego posłannictwa na ziemi.
Jak ogień płonął, świecił, rozpalał słuchających. Przyciągał, jak światło świecące w ciemności. Intuicyjnie wyczuwały to tłumy i szły za Jego głosem i byli świadkami Jego czynów.
Taką moc ma ogień, światło! Ognisko rozpalone zawsze skupia wokół siebie tych, którzy chcą się ogrzać, popatrzeć na strzelające w niebo iskry, którzy chcą napatrzeć się na ogień przetwarzający drewno w czerwoność ognia.
Jezus, którego Serce płonęło, jak ognisko, który jest jedyną wielką płonącą miłością, to On przyciąga ciepłem i światłem tej jedynej, Bożej Miłości.
Skoro Serce Jezusa jest płonącym ogniskiem miłości, to jako Czciciele Najświętszego Serca koniecznie musimy zbliżać się do tego płonącego Serca. Często adorować Najświętszy Sakrament, często wpatrywać się w Obraz Najświętszego Serca, często świadomie otwierać nasze serca na żar i płomień Jego miłości. Okazją do tego jest Msza św. moment Komunii św. Okazją jest moment rozgrzeszenia, który ciemność grzechu przemienia w płomień łaski. Okazją jest czas adoracji, gdzie w ciszy serca możemy odczuć ciepło miłości Serca Jezusowego.
Tak więc zbliżyć się trzeba do Serca Bożego, jak zbliżamy się do ogniska.
Im bardziej nasze czasy są oziębłe, im bardziej pozbawione ciepła wzajemnej miłości, dobroci, życzliwości, tym bliżej trzeba nam być przy ogniu Bożej miłości! To ma być nasz religijny instynkt. Tak jak zmarznięci ludzie idą do ogniska po ciepło i jasność ognia, tak my chorujący na brak miłości musimy iść, lgnąć, zbliżać się do Serca Jezusa, aby nas oświetlił ten ogień, aby nas rozpaliło ciepło tej Miłości. Naszym postanowieniem na ten miesiąc winna być bliskość! Tylko blisko ogniska możemy się ogrzać, tylko blisko ognia możemy odkryć błogosławione piękno ognia. Bądźmy wiec jak najbliżej Najświętszego Serca, które jest gorejącym płonącym ogniskiem Miłości!
Trwając wiernie w Pierwszy Piątek przy Sercu Jezusa, adorując, odmawiając Litanie i Akt wynagrodzenia rozpalajmy nasze serca tak, by i one były płonącym ogniskiem Bożej miłości. Rozpalajmy tak, abyśmy byli zdolni zapalić innych.
Nie rozpali Bożym ogniem ten, kto sam nim nie płonie.
Jezus płonął ogniem miłości do Ojca i rozpalał innych.
My tylko wtedy zapalimy innych do miłowania i wynagradzania, tylko wtedy będziemy apostołami Bożej Miłości, gdy sami rozpalać się będziemy tym ogniem, który płonie w Sercu Jezusa!
Oto czar ogniska płonącego żarem i ogniem i ciepłem i światłem.
Oto Boży cud ogniska, które w Sercu Boga płonie Miłością o wiele większą, o wiele cieplejszą i o wiele jaśniejszą niż największe ognisko na ziemi! Trzeba się zbliżyć, zadumać nad tym cudem ognia płonącej Miłości. Trzeba podziwiać, trzeba się zachwycić, aby tez żar dawać innym, aby się nim dzieli, jak czynił to Jezus, którego Serce zawsze było i jest i będzie gorejącym ogniskiem miłości. Amen.
7. SERCE JEZUSA,
SPRAWIEDLIWOŚCI I MIŁOŚCI SKARBNICO
dodane: 01.07.2021Wezwanie, które dziś rozważamy jest znakiem harmonii.
Często w naszym myśleniu, podejściu do wielu spraw, nie tylko religijnych mamy skłonność do krańcowych ocen, sformułowań, decyzji.
Życie całe, a szczególnie nasze życie duchowe potrzebuje jednak równowagi. Cnota zawsze idzie środkiem, nie zbacza ani na lewo ani na prawo. Nie bez powodu mówi się o „złotym środku”.
W społecznych relacjach wydaje się, że tam gdzie trzeba zastosować rozwiązanie wynikające ze sprawiedliwości, tam nie ma miejsca na miłość. Otóż Jezus w swej postawie, w Swoim nauczaniu pokazuje, że jest możliwa a nawet konieczna całkowita harmonia tych wartości.
Nie ma sprawiedliwości bez miłości i odwrotnie. Sama sprawiedliwość byłaby tyranią bez miłości, a miłość bez sprawiedliwości jest płytkim uczuciem, wzruszeniem.
Sprawiedliwość, to oddanie tego co się każdemu należy. To sprawiedliwe wynagrodzenie za prace, sprawiedliwe ocenienie postępowania, to wyważona ocena zachowania.
Miłość to gest bezinteresownej pomocy, to zapomnienie o sobie aby tylko innemu przyjść z pomocą. Miłość to wszystkie cechy, jakie podaje w swoim Hymnie o miłości św. Paweł. Skarbnica, to pełnia z której możemy zawsze czerpać. Zasób, zapas zawsze otwarty dla potrzebujących.
Tą skarbnicą jest wg. słów litanii Najświętsze Serce Jezusa. Czytając te słowa i przychodząc do kościoła w Pierwszy Piątek przynosimy w sercu tule przykładów niesprawiedliwości, która i nas dotknęła.
Przynosimy odczuwany na co dzień brak miłości do Boga i grzech przeciwne miłości bliźniego.
Przychodzimy do Skarbnicy, bo w tym świecie niesprawiedliwym i egoistycznym sami nie potrafimy zharmonizować tych cech, które są tak koniecznie potrzebne do prawidłowego funkcjonowania człowieka w społeczeństwie. Potrzebne do wewnętrznej wielkości, potrzebne do rozwoju, potrzebne do wszystkiego co ważne i wielkie w naszym życiu.
Serce Jezusa jest Skarbnica, gdyż całe życie Jezusa to jedna wielka sprawiedliwość, to jedna wielka miłość. Każdy gest i słowa Jezusa, każdy Jego czyn i decyzja, o których czytamy na kartach Ewangelii, którą znamy z Jego życia, to sprawiedliwość i miłość.
Tak odnosił się do każdego człowieka i do tego zachęcał i takie dawał nam wskazania. Tylko droga sprawiedliwego traktowania innych i tylko miłość skierowana do Boga i innych może człowieka uczynić wartościowym i wielkim w oczach Boga i innych ludzi. Tylko o sprawiedliwość i miłość warto w życiu zabiegać, gdyż takie wartości otwierają nam drogę do nieba.
Wzrastanie w sprawiedliwym postępowaniu, wrażliwość na czyny miłości są także wyrazem naszego wynagrodzenia. Skoro bowiem dziś w sercach ludzkich tak mało sprawiedliwego postępowania, a tak wiele nieuczciwości, kłamstwa, wykorzystywania innych itd. Skoro tak mało miłości a tak wiele egoizmu, zapatrzenia w siebie, pychy, to Czciciel Jezusowego Serca wynagradza starając się o to aby czerpiąc ze Skarbca Serca dzielić się z innymi tymi właśnie wartościami. Dzielić się tak, aby były świadectwem życia ewangelicznego, które musi być sprawiedliwe i zarazem pełne miłości.
Wszyscy wewnątrz serca tęsknimy za ogólnoludzką sprawiedliwością i za czasami powszechnej miłości. Zawsze niespokojne jest serce póki nie spocznie w Bogu Miłującym i Sprawiedliwym. Idźmy zatem do Jezusa, do Jego Najświętszego Serca i uczestnicząc we Mszy św. pierwszopiątkowej, przyjmując Komunię św. wynagradzającą, adorując Miłość obecną w Najświętszym Sakramencie błagajmy dla nas samych i dla Ojczyzny naszej i dla świata całego o sprawiedliwość i miłość. Prośmy o harmonię tych wartości, gdyż jedna bez drugiej istnieć nie może. To dwie strony tego samego medalu. Wzajemna pełnia, którą zawsze dostrzec możemy w Najświętszym Sercu, w życiu Jezusa Chrystusa, w Jego nauczaniu i świadectwie Jego życia.
8. SERCE JEZUSA,
DOBROCI I MIŁOŚCI PEŁNE
dodane: 05.08.2021Często mówimy, że „ten człowiek ma dobre serce”. Serce kojarzymy zawsze z uczuciem miłości. Matka, człowiek zakochany, małżonkowie miłują sercem.
Dobroć i miłość mają swe źródło w sercu, wypływają z serca, takie jest ogólne przekonanie. Tak wyrażamy swoje uczucia, tak je opisujemy, takich symboli używany na co dzień.
Nie dziwimy się, że Litania w swoim wezwaniu mówi o pełni, jaka jest w Sercu Jezusa. Skoro ludzkie serce jest dobre i wypełnione miłością, to w Sercu Boga jest pełnia tych wartości!
W dzisiejszy Pierwszy Piątek miesiąca zobaczmy duchowo tę Jezusową dobroć i miłość! W Jego Sercu jest pełnia, jak mówi nam dzisiejsze wezwanie, czyli całe życie Jezusa, wszystko co o Nim wiemy z kart Ewangelii, to Jego dobroć i miłość.
Z miłości Bóg staje się Człowiekiem. Miłość jest u początków Jego życia i całej działalności. Posłuszna miłość każe Jezusowi powiedzieć „Oto idę” Na początku apostolskiej misji ogłasza „orędzie miłości” czyli błogosławieństwa, którymi kierować się mają chrześcijanie, tak jak przykazaniami kierował się naród wybrany. Zapytany o największe przykazanie jasno i konkretnie mówi Jezus: miłuj Boga i bliźniego!
Cała Jezusowa działalność to objawienie miłości Ojca, to przekonywanie o tym, że Bóg jest Miłością. Pierwszym, który tą miłością jest napełniony, którą tą miłością żył i który tę miłość objawił swoim życiem, to Syn Boży Jezus Chrystus. Jego Serce jest miłości pełne i potwierdzeniem tego była Jego śmierć na krzyżu z miłości do Boga i do człowieka.
Cała historia zbawienia, odkupienia człowieka, to historia Serca przepełnionego miłością ofiarną, dającą siebie bez reszty, poświęcającą wszystko co najcenniejsze. Miłość, która zapomina o sobie, która żyje tylko dlatego by ukazać Niewypowiedzianą Miłość Ojca i po to aby z miłości pochylić się nad człowiekiem potrzebującym wyzwolenia z niewoli grzechu.
Tak działał Jezus, taką miłość nam pokazał, taką miłością przepełnione było Jego Serce.
Wspominamy także w omawianym wezwaniu Litanii o dobroci. O tym najbardziej podstawowym geście wypływającym z miłości. Dobroci, która jest owocem miłości.
Kochający człowiek, który pielęgnuje miłość, pomnaża miłość, żyje miłością jest po prostu człowiekiem dobrym, wrażliwym na ludzka biedę, otwarty na ludzkie potrzeby. Nigdy nie zagości w jego sercu obojętność, znieczulica, bo jego serce jest zwyczajnie dobre.
Każde słowo Jezusa, każdy Jego gest skierowany w stronę człowieka to dobroć. Uzdrawia, wskrzesza, lituje się nad głodnymi. Uwalnia od złego ducha. A wszystko to dlatego, że Jego Serce jest pełne dobroci. Tę dobroć wyczuwają tłumy, idą za Jezusem, chcą być blisko, bo dobroć, jak magnes przyciąga zawsze!
Jest jednak i to prawdą, że opisywana miłość i dobroć, nie zawsze podoba się innym. Sam Jezus pyta w pewnym momencie faryzeuszy: za które dobro chcecie mnie ukrzyżować, ukarać, oskarżyć?
Jego Serce miłości i dobroci pełne często otrzymuje zniewagę, odrzucenie, obojętność. Dlatego przychodząc w Pierwszy Piątek do kościoła wierni po pierwsze wspominają, rozpamiętują, medytują tę miłość i tę dobroć, jaką Jezus ze swej pełni nam nieustannie okazuje. To przypomnienie sobie tych darów rodzi naszą wdzięczność za dar dla nas niepojęty i niezasłużony, wielki i udzielony obficie. Za wdzięcznością niech idzie także nasza pamięć o tych, którzy tych darów nie chcą zobaczyć, nie doceniają ich a nawet postępują tak, jakby nigdy nie doświadczyli Bożej miłości i Bożej dobroci. Klęcząc przed Najświętszym Sakramentem, który jest darem Bożej Miłości dla nas, my postanówmy naśladować w dobroci i miłości Serce Jezusa. Prośmy o silę duchową do miłowania, o zapał do gestów dobroci, pomocy, życzliwości dla innych! Wyobrażając sobie sercem i umysłem tę pełnie miłości i dobroci starajmy się, aby dziś, w imię Jezusa tę dobroć i miłość świadczyć. Tylko po tym inni poznają, że nasza wiara jest autentyczna, że naprawdę jesteśmy wyznawcami Jezusa, gdy miłość wzajemnie będziemy sobie okazywać, gdy inni powiedzą i o nas: patrzcie jak oni się miłują!
Wreszcie na miarę naszych duchowych możliwości wynagradzajmy za tych, którym miłość i dobroć są obojętne. Wynagradzajmy za tych, którzy te wartości deptają, przeciw nim występują, którzy wypaczają pojęcie czystej i pięknej miłości itd. Sam Jezus mówił, że taka obojętna postawa jest bólem największym dla Jego Serca.
Wynagradzamy więc miłością i dobrocią szczerą i prawdziwą!
Niech i nasze serca, jak Jezusowe będą miłości i dobroci pełne!
9. SERCE JEZUSA,
CNÓT WSZELKICH BEZDENNA GŁĘBINO
dodane: 02.09.2021Cnoty to styl życia, postępowania. Cnoty, to nabyte umiejętności dobra, życzliwości i szlachetności.
Aby poznać ludzkie cnoty Jezusa wsparte Jego Boskością wystarczy otworzyć Ewangelię. Tam wyczytamy, zobaczymy, zaobserwujemy, jakim był Jezus, jakie cnoty reprezentował.
Czytając, zobaczymy wszystko! Odkryjemy te ideały, które każdy wierzący powinien naśladować.
Pierwszy Piątek miesiąca to czas adoracji, to czas wpatrywania się w Jezusa Żywego i Obecnego w Najświętszym Sakramencie. To czas kiedy wspominając lekturę Biblii możemy przyglądać się Jezusowej postawie, która wypełniona jest konkretnymi cnotami.
W czasie adoracji słuchajmy tych słów litanii mówiących, że Jezusowe Serce cnót wszelkich jest bezdenną głębiną. Zadumajmy się nad tym określeniem. Głębia bez dna!!! Co to znaczy? Nie ma granic, nie można dojrzeć dna, jest głębią kojarzącą się nie tylko z morzem, ale z oceanem.
Taki jest Jezus, objawiający cnoty, czyli cechy postępowania, decyzji, konkretnych czynów.
W Jego Sercu są cnoty wszelkie, jest wszystko co człowiek pragnie zdobyć, w czym chce wzrastać, wszystko co czyni go w pełni człowiekiem.
To jest w Sercu Jezusa, bo to cnót wszelkich bezdenna głębina.
Adorując poznajmy te cnoty, medytujmy te cnoty. Skoro to bezdenna głębina, to nie wolno żałować czasu na poznawanie tych cnót. Tam naprawdę jest wszystko! To głębi i bezmiar!
Może dlatego nam brak cnót w życiu, może dlatego jest ich mało, że zapomnieliśmy o bezdennej głębinie, jaką jest Serce Boga!
Zachwycajmy się tymi cechami, zdobywajmy je, napełniajmy nasze serca tym czym na adoracji oczaruje nas Serce Jezusa.
Dalej, poznając trzeba w ten Pierwszy Piątek prosić o pomnożenie tych poznanych cnót w nas samych. Od adoracji, trzeba przechodzić do akcji. Dlatego postanowieniem w tym miesiącu powinno być zdobycie choć jednej cnoty. Serce Jezusa jest źródłem, jest głębiną cnót więc prośmy, błagajmy Serce Jezusa o życie cnotami dla nas.
Zawsze Pierwszy Piątek, to także myśl, o tych, którzy nie myślą o życiu cnotliwym, co więcej zamiast cnoty praktykują życie w grzechu i nałogach.
To życie złem rani Serce Jezusa. A my zachwyceni głębią cnót starajmy się naszym dobrym życiem, cnotliwym postępowaniem wynagrodzić to co jest bólem życia nałogami.
Zachwyt i prośba. Praca nad zdobyciem cnót, ale nade wszystko ból serca, że tak wielu poprzez zło osłabia życie cnotami.
Skoro Serce Jezusa cnotami jest wypełnione, skoro tak źródło i głębia, to otwórzmy dziś nasze sera aby cnotami wypełnione były! Jezu! Uczyń nasze serca według Serca Twego!
10. SERCE JEZUSA
WSZELKIEJ CHWAŁY NAJGODNIEJSZE
dodane: 25.09.2021„Niech będzie chwała i cześć uwielbienie”. Tak śpiewamy często w duchu dziękczynienia po Komunii św. Chwała oddawana Bogu, to najpiękniejszy akt, jaki człowiek może oddać Bogu. Gdy tylko wspominać będziemy te wszelkie dobra, tę miłość, jaką Bóg nas obdarza, to w sercu człowieka musi się zrodzić i chwała i uwielbienie i wszelkie podobne uczucia.
Chwałę oddaje człowiek, gdy patrzy na cud stworzonego świata, na piękno przyrody, na ład panujący we wszechświecie.
Chwały najgodniejszy jest Bóg za całe dzieło stworzenia, na szczycie którego jest człowiek. Nasze życie, nasz umysł i serce, wolna wola, wszelkie umiejętności, to maleńkie tylko odbicie tego co możemy podziwiać w Bogu i dlatego Jemu wszelka chwała i cześć i uwielbienie.
A cóż powiedzieć o życiu duchowym! Sakramenty, umiejętność modlitwy, czyli wzniesienie naszej duszy do Boga, a kontakt z Bogiem osobisty, indywidualny i niepowtarzalny! Wszystko to na chwałę Boga i jakby automatycznie na nasz pożytek.
Pierwszy Piątek to spowiedź, to Msza św. czyli trwanie w Wieczerniku i na Golgocie, to adoracja Eucharystyczna i przywoływanie chwil samotności, jakie Jezus cierpiał w Ogrodzie Oliwny. A wszystko to w tym celu, aby nasze serce, nasza dusza, nasze wnętrze oddawało chwałę Bogu, aby uwielbiało Go za tych, którzy żyją na własną chwałę, wpatrzeni są tylko w siebie, szukają własnego szczęścia bez Boga, bez przykazań i bez Bożej miłości.
Serce Jezusa jest wszelkiej chwały najgodniejsze. Wszelka chwała, czyli to, na co tylko człowieka stać, to, co tylko najpiękniejszego może każdy z nas ze swego wnętrza wydobyć. Wszelka bezinteresowność, zachwyt Bożym dziełem we wszechświecie i w człowieku każdym, stworzonym na obraz i podobieństwo Boże.
Ta wszelka chwała, to nie tylko czas I Piątku, ale to codzienność. Wstając i zaczynając nowy dzień z Woli Boga, oddajmy chwałę Temu, dzięki któremu jesteśmy, żyjemy, istniejemy, bo „wielu co się wczoraj spać pokładli, snem śmierci pomarli”! A my żyjemy, istniejemy, a nam Bóg dał czas na to, aby Bogu oddać należną chwałę! Chwała Bogu za życie i nowy dzień, a zarazem troska o to, by cały był przeżyty na Jego chwałę, czyli dobrze, czyli owocnie. Na Jego chwałę, czyli pełniąc dobre uczynki, pomnażając miłość do Boga i bliźnich. Na Jego chwałę czyli tak, jak uczy tego Ewangelia.
Wszelkiej chwały najgodniejsze, czyli każdy krok, każdy czyn każdy oddech, każda decyzja, tak, aby wskazała na to, że jestem przy Bogu, że żyję dla Niego i wiem, że wszystko od Miłości Jego Serca zależy.
Wszelka chwała, czyli świadomość przywoływana poprzez akty strzeliste, czyli przez pamięć na obecność Bożą.
Bóg mnie stworzył, Bóg mnie widzi, Bóg mnie uczynił Swoim dzieckiem poprzez chrzest święty. O tym nie mogę nigdy zapomnieć, bo stąd płynie zachęta i umiejętność do oddawaniu Sercu Jezusa wszelkiej chwały.
Wszystko co najpiękniejsze w nas, to owoc Miłości Serca Jezusowego! Godne jest Serce Boże wszelkiej chwały.
Wszelka chwała, to ofiarowane Bogu nasze czyny i myśli i pragnienia i postanowienia.
Ofiarowane także nasze cierpienia i duchowe ofiary, które tylko nam są znane i tylko od nas pochodzą, a kierowane w tajemnicy serca niejednokrotnie mogą być i są dla Serca Jezusowego najcenniejszą chwałą!
Chwałą Boga jest człowiek żywy, który żyje z Bogiem i dla Boga.
W ten I Piątek wynagradzajmy za tych, którzy tylko myślą o swojej chwale, żyją egoistycznie zapatrzeni tylko w siebie. Wynagradzajmy za tych, którzy nie uznają władzy Boga nad naszym zżyciem, nad naszą teraźniejszością i przyszłością.
Ofiarujmy każdy dzień, każdą chwile naszego życia na większą chwałę Bożą!
11. SERCE JEZUSA,
KRÓLU I ZJEDNOCZENIE SERC WSZYSTKICH
dodane: 03.11.2021W tym miesiącu wpatrujemy się w Serce Jezusa, które jednoczy wszystkich wierzących. Jest zarazem Królem i Panem serc naszych.
Gdy wymawiamy w litanii te słowa wezwania, gdy nazywamy Jezusa Królem, to nasza myśl, nasza wola wybiera i potwierdza, że Jezus jest dla nas Najważniejszy, że jest Pierwszym w całej hierarchii naszego życia.
Jest Królem, Panem, czyli my, którzy uznajemy Jego Pierwszeństwo, według Niego układamy wszystko w naszym życiu.
On jest Królem i Panem, czyli do Niego należy początek i koniec każdego dnia. Jego Sercu, Jego Miłości Miłosiernej polecamy to, czego nie znamy, to co nas spotka, to co On dla nas na dziś nam przygotował. Oddając i ofiarując Mu wszystko wyrażamy zgodę na to, by to On był Jedyny i Najważniejszy. Jego styl życia staje się wtedy naszym, Jego pragnienia wypełniamy ochotnie, w poszczególnym decyzjach pytamy, czy jest to zgodnie z tym czego nauczał na kartach Ewangelii, czy On Król i Pan by tak postąpił będąc na naszym miejscu.
Skoro On jest Królem i Panem, to znaczy, że poddajemy Jego woli, Jego pragnieniom i Jego decyzjom i wszystko to, co Jezus pragnie, co poleca, do czego zachęca, co proponuje jest przez nas spełnione, bo On jest Królem i Panem.
Patrząc na Otwarty Bok Jezusa, warto także pomyśleć o tym, że Jezus jest Królem Ukrzyżowanym, Królem w cierniowej koronie. Jest Królem, który przyszedł dać świadectwo prawdzie, ale Jego Królestwo nie jest z tego świata. On króluje poprzez miłość i przebaczenie, przez dobroć i ofiarę życia, jaką podjął, aby nam otworzyć niebo.
Dziś trzeba nam prosić, aby Jego Królestwo było Królestwem miłości i sprawiedliwości, królestwem prawdy i życia, królestwem świętości i pokoju. Jakże to inne królowanie od tego, jakie wielu chciało i chce przypisać Jezusowi. Już w czasie Jego życia chciano Go okrzyknąć królem ziemskim, królem od pokarmu ziemskiego, od zwycięstwa nad okupantem itd. Jezus mówi, że Jego duchowe Królestwo, którego symbolem jest Jego Serce, to Królestwo wnętrza, wewnętrznej bliskości z Bogiem. To królowanie miłości. A skoro mamy takiego Króla, to my Jego poddani w życiu codziennym mamy być wierni tym samym wartościom.
Zjednoczenie serc wszystkich, czyli serca nasze wpatrzone w Serce Jezusa, zachwycone ideałem miłości i dobra, atmosferą pokoju i sprawiedliwości chcą tego samego co ich Król. Zjednoczenie serc wszystkich to także dążenie do jedności w myśleniu, w takim samym życiu wartościami, we wzajemnej pomocy, tak jak było w czasach pierwszych gmin chrześcijańskich, gdzie wszystko mieli wspólne, gdzie była wzajemna życzliwość i pomoc, gdzie mówiono o pierwszych chrześcijanach: „patrzcie jak oni się miłują” Mieli jednego Króla, żyli zjednoczeniem serc w Nim i dla Niego.
Dla nas, czcicieli Serca Jezusowego jest ta sama droga, te same ideały. Wpatrując się w Serce Jezusa, które jest Królem i zjednoczeniem serc, trzeba nam ubolewać nad tym, że wielu odrzuca Jego królowanie poprzez zasady Ewangelii i przykazania. Trzeba wynagradzać, za tych, którzy sami się wykluczają z Królestwa Serca Bożego. To nasza rola, aby tym mocniej wyznawać wartości Jego Królowania, by z tym większą gorliwością przyjmować i żyć wartościami, którymi rządzi się Jego duchowe Królestwo.
Pierwszy Piątek miesiąca to okazja, aby postanowić także, że uczynię wszystko aby w czasach dzisiejszych starać się aby Królestwo Serca Jezusowego było nie tylko w nas, ale rozprzestrzeniało się w świecie współczesnym.
Często módlmy się: Króluj nam Chryste zawsze i wszędzie!
12. SERCE JEZUSA,
W KTÓRYM SĄ WSZYSTKIE SKARBY MĄDROŚCI I UMIEJĘTNOŚCI
dodane: 01.12.2021 Miejsce, w którym przechowujemy skarb, szkatułę, skrzynię czy inny przedmiot zamykający w sobie skarb, pilnie strzeżemy, chronimy, ukrywamy przed innymi, aby skarb tam zawarty uchronić przed kradzieżą.
Skarb to coś cennego, ważnego dla nas, skarb to wartość dająca zabezpieczenie na przyszłość. Skarb trzeba cenić, chronić, pomnażać.
Dzisiejsze wezwanie do Litanii mówi nam, że taką skarbnicą jest Serce Jezusa. W Nim zamknięte są skarby najcenniejsze. Litania wymienia: mądrość i umiejętność. Zastanawiając się głębiej nad tymi wartościami stwierdzić trzeba, że tak naprawdę ponad te skarby nie ma ważniejszych. Wszystkie bowiem skarby materialne podlegają zmianie, utracie, zagubieniu, zniszczeniu. Wymieniona mądrość i umiejętność przetrwa wszelkie próby czasu.
O mądrość modlił się Salomon, gdy Bóg otworzył przed nim możliwość obdarowania go czymkolwiek. Nie wybrał on złota, nie wybrał stanowiska i kariery itd. Prosił o mądrość i Bóg za to pochwalił Salomona. Można bowiem posiadać wszystko, ale jeśli braknie nam mądrości, wtedy na nic się nie zdadzą inne wartości.
Mądrość, to umiejętne patrzenie na dziś, takie patrzenie, aby wybrać tak, aby przyszłość była owocna. Mądrość to patrzenie na każdą decyzję, rozważanie jej, tak aby przyniosła owoc nie tylko na dziś, ale na całą przyszłość. „Cokolwiek czynisz czyń roztropnie i patrz w przyszłość” Tak mówili starożytni i w tym stwierdzeniu jest mądrość.
Mądrością dla człowieka wierzącego jest pamięć o wieczności, o przykazaniach, o Ewangelii. Mądrość każe nam w każdej myśli, decyzji kierować się wskazaniami naszego Boga i Pana. A gdy mamy wątpliwość, gdy trudno nam wybrać tę czy inna drogę, to czy inne rozwiązanie, wtedy nasze spojrzenie w Serce Jezusa, bo w Nim są skarby. Otwarte Serce, a w Nim rozwiązanie naszych dylematów. Serce Jezusa, które kocha i w perspektywie Miłości powie nam, że mądrość Ewangelii i mądrość Jego przykładu życia jest najważniejsza. Szczególnie wtedy, gdy trudno o taka mądrość Bożą, wtedy uklęknijmy przed Najświętszym Sakramentem i Serce Jezusa błagajmy o światło takiej mądrości, która pozwoli wybrać właściwie, zadecydować odważnie, rozsądzić słusznie.
W Sercu są te skarby mądrości, więc tylko przyjść, prosić i otworzyć swoje serce, by z Otwartego Bogu przyjąć skarb mądrości, którą ma dla nas Jezus. Dlatego zaproszenie na Pierwszy Piątek miesiąca.
Zawsze Pierwszy Piątek ma charakter wynagradzający, bo doskonale czujemy jak wielu poprzez brak mądrości tracą wieczność, popełniają tak wiele błędów, grzechów i czynią tak wiele krzywdy. Nie tylko więc modlitwa o mądrość dla nas samych, ale wynagrodzenie, pokuta w intencji tych, którzy nie chcą się kierować mądrością Bożą, ale ufając sobie krzywdzą siebie i innych. Oby odkryli mądrość prawdziwą ukrytą w skarbcu Bożego Serca!
Litania mówi tez o umiejętności. Ten skarb także zamknięty jest w Serc u Jezusa. Całe Jezusowe nauczanie to nauka, to wskazania, to konkretne przykłady jak umiejętnie przeżyć życie, aby było zwrócone w stronę Ojca, aby było miłością bliźniego, z którym idziemy do Ojca. Uczestnicząc w Pierwszy Piątek we Mszy św. wspomnijmy choćby to wszystko co Jezus mówił w Wieczerniku o umiejętności życia, gdy Jego już na tym świecie nie będzie. Umiejętność to skarb, który uczy, wskazuje, daje rozwiązanie w sytuacjach, w których nie umiemy podjąć decyzji, nie umiemy zdecydować co lepsze, co korzystniejsze i co ważniejsze. Skarb umiejętności zamknięty jest w przykładzie życia Jezusa Chrystusa. On wskazuje nam, że spojrzenie na Jego Serce, na Jego Miłość do Ojca i do człowieka sprawi, że nasze życie uczynimy wygranym, szczęśliwym, owocnym.
Jakże wielu niestety marnuje dar życia, bo nieumiejętnie kierują swą postawą, myślą, decyzjami. Ileż krzywdy i bólu najbliższych, gdy nieumiejętność przekreśla szansę uczynienia życia pięknym i dobrym. Otóż Serce Jezusa, w którym są wszystkie skarby umiejętności i mądrości, Jezus, który jest Mądrością podpowiada nam, by dzisiejszy Pierwszy Piątek był jedną wielką prośbą o dar i łaskę mądrości Bożej i umiejętności wyboru tego co najważniejsze w życiu, umiejętności i sztuki życia prawego, kierowanego przez miłość.
Czciciele Serca, pełnego mądrości i umiejętności czerpią z tej skarbnicy nie tylko dla siebie, ale także dla tych, którzy tych wartości nie cenią, nie dostrzegają ich wartości.
Czciciele Serca Jezusowego natchnieni tym wezwaniem wynagradzają za te chwile w których sami nie byli po Bożemu mądrymi i umiejętnymi i za tych, którzy poprzez brak mądrości i nieumiejętne decyzje idą drogą, która zamyka im wstęp do nieba.
13. SERCE JEZUSA,
W KTÓRYM MIESZKA CAŁA PEŁNIA BÓSTWA
dodane: 04.01.2022Serce Jezusa - Człowieka, jest zarazem sercem Jezusa - Boga.
W Nim, jak mówi wezwanie mieszka cała pełnia Bóstwa. Medytując to wezwanie przede wszystkim trzeba nam uświadomić sobie tę prawdę, że Boga nikt nigdy nie widział, ale patrząc na Jezusa, czytając o Jego ziemskim życiu, słuchając Jego słów i analizując Jego gesty i czyny, możemy powiedzieć: takim jest nasz Bóg, tak mówi i czyni Bóg.
Cała pełnia Boga jest w każdym szczególe Jezusowego życia, gdyż On jest prawdziwym człowiekiem i prawdziwym Bogiem.
Nie ma ani jednego słowa, ani jednego gestu, czynu, zachowania, które Jezus pokazuje nam tylko jako Człowiek a nie Bóg. Nie ma takiej możliwości, w Nim jest cała pełnia Bóstwa!
Co wynika z tej prawdy dla nas, czcicieli Najświętszego Serca Jezusowego? Otóż przychodząc do kościoła w I Piątek miesiąca stajemy wobec prawdziwego Boga. W Eucharystii, w monstrancji jest cała pełnia Bóstwa. A ta pełnia domaga się naszego uwielbienia, naszej adoracji, naszego zachwytu. Nie możemy traktować Pana Jezusa tylko jako bliska Osobę, nie możemy widzieć w nim tylko naszego Przyjaciela, choć to jest prawdą, On także takim jest! Ale nade wszystko jest Bogiem Wszechmogącym, Niepojętym. Bogiem, którego nie można objąć żadną definicją ani żadnymi ograniczeniami naszego ludzkiego umysłu. Skoro tak, to naszą powinnością jest hołd i adoracja. „Jemu niech będzie chwała i cześć i uwielbienie”. Takimi ludzkimi słowami może człowiek potwierdzić tę prawdę o Bóstwie Jezusa.
A wiemy doskonale, że tak wielu ludzi nawet wierzących odnosi się do Boga bez należnej czci! Wiemy, że dla wielu Bóg jest tylko instytucją do spełniania ich próśb i pragnień! Dlatego nasza pierwszopiątkowa adoracja ma być wynagrodzeniem za te postawy, które sprowadzają Boga do poziomu ludzkiego myślenia i wartościowania. Im więcej Bóg jest poniżany, a nawet profanowany, bezczeszczony w naszych sercach i w naszym postępowaniu, im więcej bluźnierstw sercach i na ustach ludzkich, tym nasze wynagrodzenie, nasz hołd oddawany Sercu Jezusa winien był wypełniony naszą miłością pełna oddania i czci.
W Sercu jest cała pełnia Bóstwa czyli ten, kto analizuje miłość Jezusowego Serca, Jego dobroć, litość, miłosierdzie dla człowieka, ten może z ręką na sercu powiedzieć: oto mój Bóg, a jego istotą jest Miłość i Miłosierdzie. On Cały jest Sercem i Dobrocią, cały Przebaczeniem! W Jego Sercu nie ma niczego, co nie byłoby Bóstwem, Wszechmocą. Każda wiec cecha Bożego działania, Jezusowej postawy jest Pełnią bez najmniejszego cienia jakiegokolwiek braku.
Ta cała pełnia mobilizuje nas i zachęca, by na tę Jego pełnię odpowiedzieć doskonałością życia, sięganiem do ideałów postawy chrześcijańskiej. Skoro raz w miesiącu przychodzę dodatkowo na pierwszopiatkowe nabożeństwo, to w tym celu, aby poprzez spowiedź, Komunię św., adorację wyprosić dla siebie i innych ten zapał, który będzie mnie kierował do ideałów świętości i doskonałości życia chrześcijańskiego. Każdy z nas jest dzieckiem Bożym od momentu naszego chrztu. Dziecko musi się wzorować na Ojcu, ma dorastać do ideału Ojca. Uczynimy to analizując i wpatrując się w życie Jezusa, bo w Nim jest cała pełnia Bóstwa.
W Sercu jest Pełnia. Wystarczy więc zobaczyć na kartach Ewangelii Jezusowe działanie, które wynika z tej pełni. On Serce ma pełne życzliwości dla ludzi, Serce pełne litości dla grzeszników i zagubionych. Serce pełne współczucia dla chorych i cierpiących, dla głodnych i opętanych. Pełnia Jego Bóstwa, każe Jezusowi nam udzielać, dawać!
Uczmy się tego od Serca Jezusowego. Podziwiając i adorując pełnię Jego Bóstwa. Obserwując owoce tej pełni w Jego działaniu, postanówmy, aby miesiąc, który przed nami był z naszej strony dawaniem tego czym my jesteśmy przepełnieni, tym co otrzymaliśmy od naszego Boga, tym czym promieniuje nasze serce ukształtowane na wzór Serca Jezusowego.
Tak jak na nas rozlewa się pełnia Jezusowego Bóstwa, tak na naszych bliźnich niech rozlewa się ta pełnia naszego człowieczeństwa, które kształtować mamy poprzez praktykę pierwszych piątków na wzór Serca Jezusowego.
14. SERCE JEZUSA,
W KTÓRYM SOBIE OJCIEC BARDZO UPODOBAŁ
dodane: 01.02.2022Upodobanie, o którym mowa w dzisiejszym wezwaniu do Litanii, to miłość Ojca do Syna. Miłość, która jest zachwytem.
Ojciec upodobał sobie w Synu, w Jego Sercu, gdyż Jezus Chrystus, Syn Boży całe Swe Serce ma wypełnione posłuszeństwem, zgodą na pełnienie Woli Ojca, zjednoczeniem z Ojcem we wszystkich pragnieniach i zamiarach. Syn i Ojciec są Jednym, bo odczuwają tak samo, pragną tak samo, kochają tak samo.
Ojciec upodobał sobie, gdyż miłość prawdziwa nie może inaczej. Skoro na Miłość Ojca, Syn odpowiada posłuszną miłością, to Ojciec w Sercu Syna widzi odbicie Siebie Samego i dlatego w Sercu Jezusa upodobał sobie.
To upodobanie jest bez początku i bez końca, jest nieskończone tak jak Bóg jest Nieskończony. Możemy jednak, czytając Ewangelie wiele razy zobaczyć jak Ojciec w Synu upodobał sobie. Wiele razy mowa o zjednoczeniu Ojca i Syna. Są jedno, bo łączy ich ta sama miłość. Ileż razy jest opisana rozmowa Syna z Ojcem, modlitwa, której treścią i istotą jest miłość, relacja posłuszeństwa. Owocem tej modlitwa jest wysłuchanie, a to dlatego, że Bóg Ojciec w Synu Swoim ma upodobanie. Syn wie o tym upodobaniu i wychwala Ojca, że Go zawsze wysłuchuje, że dzięki Bożej mocy mógł wskrzesić Łazarza.
Ojciec szuka kto by poszedł na ziemie, kto by odkupił grzech człowieka i słyszy: „Oto jestem poślij mnie”, „Oto idę” Czyż taka postawa nie skłania do zachwytu i umiłowani? Ojciec towarzyszy Synowi w wypełnieniu Jego Woli nawet wtedy, gdy ceną jest Krzyż. Finałem tego upodobania jest Zmartwychwstanie i zwycięstwo nad grzechem, piekłem i szatanem.
W Pierwszy Piątek miesiąca pytamy siebie czyniąc rachunek sumienia przed spowiedzią: czy Bóg ma we mnie upodobanie? Nigdy nie będziemy tak miłować jak Syn Boży Jezus Chrystus, ale dlatego w litanii wzywamy Serce Jezusa, aby nasze serca upodobnić, aby dorastać do ideału, aby troską o życie duchowe, o jego poziom przywoływać nieustannie to Boże upodobanie.
Ważnym momentem dla naszej pierwszopiątkowej praktyki jest postanowienie wzrastania, dorastania do ideału miłości dziecka Bożego.
Warto pytać codziennie wieczorem czy były dziś takie postawy o jakich czytam w Ewangelii, czy w czynieniu dobra i w posłuszeństwie Bogu byłem podobny do Jezusa. To ważne pytanie w naszym postępie duchowym i wzrastaniu w świętości.
Tak mam się starać, tak postanawiać, aby będąc podobnym do Mistrza Jezusa z Nazaretu mieć zarazem w Bogu Ojcu upodobanie. Oto ideał czciciela Serca Jezusowego!
Trzeba, jak zawsze mieć także świadomość tego, że wielu którzy poprzez chrzest narodzili się o życia Bożego, stali się dziećmi Boga zagubiło tę godność. Bóg Ojciec, owszem ma w nich upodobanie i zawsze chce ich bawić, odkupić uratować, zbawić. Potrzebna jednak współpraca. Troska o to, by stać się jak Jezus: posłusznym, wypełniającym przykazania. Dla wielu jest to obojętne, trudne z racji uwikłania w nałogi itd. Dlatego potrzebna nasza modlitwa wynagradzająca, nasze coraz większe staranie aby być podobnym do Jezusa, aby świadczyć słowami i czynami o wielkości Boga. To wszystko są środki, dzięki którym wielu oziębłych i obojętnych możemy przyprowadzić do Boga, tak, aby Ojciec i w nich miał upodobanie.
Adorujmy dziś Jezusowe Serce, w którym Ojciec widzi miłość i posłuszeństwo, łagodność i dobroć, rozmodlenie i oddanie wszystkiego Ojcu. Adorujmy prosząc: Uczyń serca nasze według Serca Swego. Prosząc, abyśmy nie ustali nigdy w drodze, nie zrezygnowali z wzrastania.
Adorujmy wynagradzając za tych, którzy nie uznają tych wartości, które czyniąc nas dziećmi Bożymi jednoczą nas z Bogiem Ojcem. Oby zrozumieli, oby ukochali, oby odkryli, że tylko wtedy będziemy naprawdę szczęśliwi, gdy Ojciec w nas upodoba sobie. Amen.
15. SERCE JEZUSA,
Z KTÓREGO PEŁNI WSZYSCYŚMY OTRZYMALI
dodane: 01.03.2022Z pełni, jaką jest Najświętsze Serce Jezusa wszyscy, czyli każdy z nas otrzymał. Tak mówi nam dzisiejsze litanijne wezwanie. Bóg jest Wszechmocny i Nieskończony i w Jego Sercu jest pełnia wszystkiego. Nam trudno to pojąc i zrozumieć, gdyż żyjąc na ziemi spotkamy w sobie i wokół siebie niedostatek pod każdym względem. My mamy pragnienie nieskończoności, pełni, wieczności, ale póki co jest to tylko sfera dążeń i usiłowań. Wierząc wiemy, ze to się spełni, ale póki co borykamy się z wszelkimi ograniczeniami.
Litania mówiąca nam o pełni, po pierwsze każe nam oddać hołd i cześć Najświętszemu Sercu Jezusa. Bo to w Nim jest pełnia wynikająca z Jego Bóstwa. Dalej wezwanie to skłania do podziwu i zachwytu tą pełnią, która zawsze dal nas, zawsze ilekroć odczuwamy jakiś brak.
Za tę pełnię Jego Miłości i Dobroci, Jego Miłosierdzia i Dyspozycji dla nas w ten Pierwszy Piątek, gdy rozważamy tę prawdę, trzeba nam szczególnie podziękować. „Cóż masz czego byś nie otrzymał”! Tak to prawda! Wszystko zawdzięczamy Bogu, który jest Miłością! Zawdzięczamy Mu dar życia, dar wiary, dar sakramentów, dar łaski. Zawdzięczamy wszystko kimkolwiek jesteśmy i cokolwiek w życiu znaczymy. Nasze talenty, zdolności, nasze powołanie. Wszystko jest darem niezasłużonym, darmo danym, bezinteresownym. Darem Serca Jezusowego dla nas.
Dziękujmy więc, adorując, Uwielbiajmy za niewypowiedziany dar pełni łask, jaki wypływa dla nas z Najświętszego Serca Jezusowego.
Dziękujmy, bo tak wielu, którzy nie myślą o tym co otrzymali, nie myślą, że wszystko zawdzięczają Bogu, nie myślą, że bez Serca Boga nigdy nie byli by tymi, którymi są Dziękujmy bo tyle w sercach ludzkich niewdzięczności! Pamiętamy, że na tę niewdzięczność Jezus żalił się w czasie objawień do św. Małgorzaty Marii! Niewdzięczne dziecko rani miłość rodziców. Człowiek, który Bogu zawdzięcza wszystko, a nie umie za to podziękować rani miłość, która obficie i każdemu daje wszystko!
W dzisiejszym rozważaniu ważne są słowa mówiące o tym, że od Boga, z Serca Jezusowego otrzymują wszyscy. Nie ma wyjątku, nie ma zapomnianego, nie ma wykluczonego. Bóg obficie darzy Miłością wszystkich, bo Jego Miłość Ukrzyżowana jest dla każdego. Za wszystkich Jezus umiera z miłości na Krzyżu i wszystkich Jezus pragnie zbawić i odkupić, czyli obdarować niebem, wiecznością, szczęściem bez końca.
To tylko człowiek potrafi różnicować, wybierać. Tylko w ludzkiej ekonomii jest człowiek bardziej i mniej wartościowy. U Boga nie ma różnicy, Bóg nie czyni różnicy w obdarowaniu pełnią Miłości. Wszyscy mają możliwość, szansę, sposobność otrzymać. Trzeba tylko pragnąć, odczuwać tęsknotę za tymi darami. Trzeba tylko żyć w zachwycie obdarowania i pragnąć coraz więcej, mając tę świadomość, że i tak nigdy nie wyczerpiemy tej Pełni.
Myśląc o tym, jak zawsz3e w Pierwszy Piątek wzbudzajmy sobie intencję wynagradzającą. Jakże wielu jest takich, którzy w sobie a nie z Bogu widzą pełnię! Egoizm i pycha nie pozwala im zobaczyć Boga, który daje, ubogaca, który jest Darem niewypowiedzianie wielkim. Wielu tez nie potrafi dziękować, zwrócić swej myśli, do Serca Jezusa, któremu dosłownie zawdzięcza wszystko! Myślą, ze sobie zawdzięczają życie i zdrowie i powodzenie i karierę i wszystko. A skoro takie mają przekonanie, to nigdy nie dziękują, sądzą, że to oni są pełnią, a nie Serce Jezusa.
Wynagradzajmy tym więcej, im częściej zdarza się taka postawa wśród ludzi: postawa obojętności na Boże dary i niewdzięczność, im częściej zdarza się zaślepienie egoizmem i pychą.
Zachwyceni Pełnią łaski Bożej, zachwyceni Boża Miłością Najświętszego Serca Jezusowego, którą przeżywamy codziennie, w każdej chwili naszego życia, my dziękujmy, my oddajmy Jezusowi hołd i uwielbienie za tę Pełnię, my wynagradzajmy, dając dowód naszej świadomości o tym, że wszystko zawdzięczamy Bogu, On wszystko nam dał, z Jego Pełni wszystko otrzymaliśmy i otrzymujemy.
Niech za to będzie uwielbione Najświętsze Serce Jezusowe!
16. SERCE JEZUSA,
ODWIECZNE UPRAGNIENIE ŚWIATA
dodane: 26.03.2022Odwiecznie człowiek pragnie miłości, serca. Z miłości jest stworzony i jej pragnie. Miłość jest spełnieniem jego życia i jest jego pragnieniem. Miłość stanowi sens jego życia. Miłości czyli serca, gdyż to serce właśnie jest ogólnie potwierdzonym symbolem miłości.
Miłość jest upragniona przez każdego, człowiek do miłości jest stworzony i jej szuka nieustannie. Dziecko szuka miłości rodziców, młody człowiek pragnie być zakochanym i odnaleźć miłość swego życia. Miłość jest sensem życia małżonków. Tylko miłość gwarantuje wierność powołaniu, wierność ślubom i wierność kapłaństwu. Wreszcie tylko miłość pozwala trwać przy Bogu do końca życia i spotkać Go i kontemplować przez całą wieczność.
Nic więc dziwnego, że w litanii mówimy, że Serce Jezusa jest „odwiecznym upragnieniem świata”. A w dawnych modlitewnikach, innym językiem mówiono, że jest „pożądaniem wzgórz wiekuistych”. Zarówno to dawne, jak i obecne wezwanie jest tęsknotą, pragnieniem, a nawet pozytywnym pożądaniem sięgającym najwyżej, pragnącym tego co najważniejsze, najbardziej potrzebne, konieczne.
Człowiek pragnie serca, pragnie miłości. Nie może żyć bez tajemnicy Najświętszego Serca Jezusa. W Sercu Boga koncentruje się bowiem wszystko to jest istota naszej wiary i naszego życia.
Świat odwiecznie, od zawsze pragnie serca, pragnie miłości, pragnie harmonii i dobra, pragnie tego wszystkiego co mieści się w sercu, czego symbolem jest serce. Od zawsze tego człowiek pragnie intuicyjnie, a zarazem od początku historii opisanej w Biblii człowiek przekreśla miłość, gardzi miłością, odrzuca miłość, przeciwstawia się miłości. To wielka tajemnica nieprawości. To tajemnica rozdartego serca ludzkiego. Rozdarcie to może naprawić jedynie to Serce, które tak bardzo ludzi ukochało. Serce, które umiłowało nas do końca.
Ten Pierwszy Piątek Miesiąca niech będzie okazją do medytacji nad światem, czyli nad ludzkością, która nieszczęśliwa, pozbawiona serca i miłości, zgody i pokoju, pozbawiona ofiarnego oddania, bezinteresowności potrzebuje tych, którzy odczuwając ten brak miłości i będą wynagradzać. A będą to czynić poprzez pragnie tego czego nie ma, tęsknotę za tym czego brak, poprzez pomnażanie tych wartości, które wypływają dla nas wszystkich z Najświętszego Serca Jezusowego. To wynagrodzenie jest najpiękniejszym wyrazem tego odwiecznego pragnienia, które jest w każdym człowieku od początku istnienia świata, od moment stworzenia człowieka. Jest i nigdy nie ustanie, gdyż serce będzie ciągle niespokojne, póki nie znajdzie pełni, odbierając miłość i miłując wzajemnie.
Trzeba także w ten pierwszy Piątek miesiąca prosić serdecznie, aby cały ten zagubiony świat, zdezorientowana w wartościach ludzkość, żyła pragnieniem Serca i Miłości, która jest w Bogu. Abyśmy odkryli, że tylko spełniając to odwieczne pragnienie możemy być naprawdę szczęśliwi. Błagać trzeba o tak jasne spojrzenie do naszego wnętrza, o takie odkrycie naszych fundamentów ducha, aby to odwieczne upragnienie świata a zarazem każdego z nas było motorem i dynamizmem naszego działania. Trzeba prosić, abyśmy odważnie szli za tym odwiecznym upragnieniem i umieli go jasno nazwać, tak jak czynimy to dziś odmawiając to wezwanie litanijne.
Najbiedniejszym jest bowiem ten człowiek, który pragnie, tęskni, szuka, a nie umie w bałaganie ducha, w pośpiechu działania nazwać istoty tych pragnień i poszukiwań.
Wartości serca, wartości miłości, cała ta najpiękniejsza treść jest tęsknotą i jest upragnieniem i to odwiecznym, w takim razie adorując Najświętszy Sakrament odkrywajmy tę Miłość, którą Bóg umiłował świat. Odkrywajmy Miłość, która zamknięta w tabernakulum i pokazana w monstrancji jest dla nas dostępna w każdej Mszy św. Jest do naszej dyspozycji, jest i napełnia serce każdego spragnionego. Adorując Boga, prośmy, by przyszli wszyscy spragnieni, by często uczestniczyli we Mszy św. wszyscy wierzący.
Ta odwieczna tęsknota serca i miłości może być tak łatwo zaspokojona jeśli tylko odkryjemy wartość Mszy św. wartość Komunii św. Niech pomocą w tym będzie nasza pobożność skierowana do Najświętszego Serca Jezusowego. Amen.
17. SERCE JEZUSA,
CIERPLIWE I WIELKIEGO MIŁOSIERDZIA
dodane: 02.05.2022Miłość prawdziwa jest cierpliwa i miłosierna. Jeśli nie ma tych cech, jest miłością fałszywą. Bóg jest Miłością, Jezus ma kochające Serce. Jego Serce jest cierpliwe, a Jego miłosierdzie jest wielkie.
Cechy te, o których mówi dzisiejsze wezwanie do litanii odnosi się szczególnie do człowieka słabego, grzesznego, odchodzącego od Miłującego Boga.
Historia nieustannie przypomina nam o tym, jak często powtarza się wydarzenie z raju. Człowiek okazuje nieustannie swoje nieposłuszeństwo Bogu, Bóg czeka na człowieka cierpliwie i z sercem miłosiernym.
Taka jest cała historia zbawienia. Takiego Boga powinien odkrywać codziennie każdy wierzący człowiek.
W tym wezwaniu odnajdujemy wielka nadzieję. Skoro bowiem Serce Jezusa jest cierpliwe, to nie wolno nam się załamać nawet największym odejściem od Boga. On cierpliwie czeka jak ojciec na syna marnotrawnego w Jezusowej przypowieści. Bóg z sercem cierpliwym nigdy nikogo nie przekreśla, nie odrzuca. Jest cierpliwy, bo kocha, bo chce zbawić każdego człowieka, chce naszego szczęścia.
Cierpliwie czeka, aż człowiek to zrozumie, odkryje i zdecyduje na to cierpliwe Boże czekanie odpowiedzieć. Zrozumiał to syn marnotrawny i wrócił do cierpliwie czekającego ojca. Serce Jezusa cierpliwie czeka na każdego grzesznika. Zachęca Jezus do zaufania, do spowiedzi w każdy pierwszy piątek, czeka cierpliwie, gdy przyjdziemy Go adorować w Najświętszym sakramencie. Czeka bo Jego Serce jest cierpliwe!
W tym zabieganym świecie, w dzisiejszej sytuacji, gdy nikt na nic nie ma czasu, warto w chwili ciszy, klęcząc przed monstrancją podziękować Panu, za Jego cierpliwość dla nas, dla naszej słabości, dla grzechów naszego zaniedbania i opieszałości, za cierpliwość dla tych, którzy wzgardzili Jego miłością.
Cierpliwie trwajmy na adoracji, aby wynagrodzić za te winy, które ranią Serce Jezusa a które wypływają z naszej ludzkiej niecierpliwości, zdenerwowania, braku opanowania. Cierpliwe Serce Jezusa niech stanie się dla nas ideałem, do którego będziemy dorastać z każdym miesiącem coraz bardziej.
Bóg bogaty w miłosierdzie, to kolejna cecha wymieniona dziś w litanijnym wezwaniu. Miłosierdzie to najpiękniejszy wyraz obfitej miłości. Kto kocha szczerze i bez granic jest zawsze miłosierny. Miłosierdzie to przebaczenie, zapomnienie doznanego zła, to nowa szansa by wrócić na drogi prawe. Miłosierdzie to otwarte ramiona ojca witające powracającego marnotrawnego syna, to samarytanin opiekujący się leżącym przy drodze człowiekiem. Miłosierdzie to zapomnie doznanego zła, to umiłowanie od początku, na nowo i zawsze z taką samą mocą. Miłosierdzie to zauważenie biednego i potrzebującego pomocy. To uczynki dobra świadczone ciału i duszy.
Jezusowe Serce jest miłosierne, jest wielkiego miłosierdzia, bo miłosierdzie to okazuje bez miary, zawsze, w sposób nieograniczony.
Oto przykład i wzór dla czcicieli Serca Jezusowego.
Powszechny egoizm, wszechpotężna chęć nieopanowanej wolności we wszystkim, zabija w nas wrażliwość na potrzeby innych, zamyka serce i czyni go mało wrażliwym. Jakże wielu uważa miłosierdzie za słabość charakteru, za cechę, która powinna być obca nowoczesnemu człowiekowi. Jakże wielu gardzi słabymi, ułomnymi, chorymi, niepełnosprawnymi. Zamykamy ich na marginesie naszego życia, myślenia, decydowania, zaangażowania itd.
Miłosierdzie Serca jezusowego jest wielkie w czynieniu miłosierdzia. Uzdrawia chorych, karmi głodnych, lituje się nad potrzebującymi pociechy duchowej itd. Na każdym kroku swej działalności apostolskiej Jezus okazuje miłosierdzie.
Jako chrześcijanie nie możemy postępować inaczej. Żyjąc kultem Serca Jezusowego nosimy w sercu wrażliwość na potrzebujących miłosierdzia. Czynili tak św. Brat Albert, św. Matka Teresa z Kalkuty i wielu, wieli, bardzo wielu świętych, którzy słuchali rytmu Serca Jezusowego, które bije miłością miłosierną.
Owocem dzisiejszego spotkania z Serce Jezusa niech będzie konkretne postanowienie, że i ja będę człowiekiem wielkiego miłosierdzia! Spełnię jeden uczynek miłosierdzia co do duszy, lub co do ciała! Wtedy nasz pierwszy piątek, nasz kult Serca jezusowego, nasze zjednoczeni z Bogiem, który jest cierpliwy i miłosierny będzie owocne!
Bądź i ty cierpliwy! Niech Twoje miłosierdzie będzie wielkie!
18. SERCE JEZUSA,
HOJNE DLA WSZYSTKICH, KTÓRZY CIĘ WZYWAJĄ
dodane: 01.06.2022Każdy człowiek od dziecka wie, że w jakiejkolwiek potrzebie iść trzeba do serca matki, do serca ojca. Do tego serca apelujemy, prosimy, błagamy. Często prośbą tą chcemy zmiękczyć serce rodziców.
Bóg jest Miłością, a więc ma serce, dobre, życzliwe i kochające. Wszystko, cokolwiek czytamy w Piśmie Świętym o historii naszego zbawienia, o ingerencji Boga w dzieje ludzkości, to wszystko jest jednym wielkim dowodem Miłości, dowodem okazywanego człowiekowi serca.
Krok po kroku, na każdej stronie Ewangelii, a wcześniej na kartach Starego Testamentu czytamy o sercu, które okazuje Bóg nawet wtedy, gdy napomina, gdy zsyła karę, gdy apeluje o nawrócenie.
Przypomnijmy sobie ile to razy w czasie publicznej działalności Jezusa, tak wielu wołało i prosiło o pomoc, o uzdrowienie, o wyrzucenie złego ducha itd. Serce Jezusa było zawsze otwarte na to wołanie, na tę prośbę. On przyszedł, aby czynić dobrze, aby pokazać konkretnie na czym polega Miłość Boga Ojca do człowieka. Litował się nad każdym potrzebującym pomocy duchowej i zewnętrznej. Leczył ludzkie dusze od egoizmu i leczył dotknięte chorobą ciała.
Jezus nigdy nie ograniczał Swej dobroci, zawsze hojnie okazywał serce dobre tym, którzy wierzyli i prosili o pomoc. Wiele razy Sam dostrzegając ludzka biedę moralną i fizyczna wystąpił z propozycją uzdrowienia, nakarmienia głodnych itd.
Ta hojność Jezusowego Serca musi zachwycać, musi prowadzić do wielkiej wdzięczności.
Dziś, gdy w kolejny raz przychodzimy do kościoła na Maszę św., gdy korzystamy ze spowiedzi świętej, dziś, gdy adorujemy Obecnego w Monstrancji Jezusa po pierwsze dziękujmy a hojność.
Wspominajmy te wszystkie dobrodziejstwa jakie człowiek otrzymuje od Boga dziękujmy, dziękujmy, dziękujmy.
Im więcej w naszych sercach wdzięczności, tym szerzej otwieramy się na Jezusową hojność łask dla naszej duszy i dla naszego ciała.
Dziękujmy za dary, które każdy z nas osobiście otrzymał w swoim życiu od Serca Jezusowego.
Dziękujmy także w imieniu wszystkich, bo Serce Boga nigdy się nie zamknie, zawsze i wszystkim hojnie będzie rozdawało dary.
Pamiętamy w każdy Pierwszy piątek o wynagrodzeniu. Jednym z największych uchybień współczesnego człowieka, jest to, że ma czasu by dostrzec dary, jakie otrzymuje. A skoro nie widzi, nie dostrzega, to jasna jest rzeczą że nie dziękuje.
Dziękujmy więc my, uczestnicy nabożeństw pierwszopiątkowych za hojność Bożego Serca. Dziękujmy tym więcej, im mniej dziękują inni.
Dziś intencją naszej modlitwy niech będzie także prośba o to, aby otwarły się serca wielu na łaski, którymi Serce Jezusa chce nas obdarować. Aby odkryli na nowo to powiedzenie, że „cóż masz czego byś nie otrzymał” Niech ta prawda skłania nas do wdzięczności, do odkrywania coraz większych darów Boga, do wynagradzania za tych, którzy uważają, że wszystko zawdzięczają sobie. Wzywajmy Jezusowe Serce, wołajmy o hojność łask, błagajmy o świętość życia, o zbawienie wieczne, o niebo dla siebie i innych, bo te dary dla nas są najważniejsze.
19. SERCE JEZUSA,
ŹRÓDŁO ŻYCIA I ŚWIĘTOŚCI
dodane: 03.08.2022Kolejne wezwanie Litanii do Najświętszego Serca Jezusowego kieruje nas do źródła, do początku, do czegoś co najważniejsze i najcenniejsze w każdej sytuacji.
Źródło to początek, to gwarancja późniejszego rozwoju . Od źródła wszystko się zaczyna, każda rzecz, każdy zamysł, plan, czyn, każde wydarzenie ma swoje źródło, swój początek, swój fundament.
I oto słowa litanii wskazują nam dziś na Pana Jezusa, którego Serce jest źródłem. Serce od którego inaczej mówiąc, wszystko się zaczyna.
Zaczyna się życie. To duchowe, nadprzyrodzone, oparte na miłości, bo Serce to miłość. Gdy zaczyna bić serce, mówimy, zaczyna się życie, gdy serce przestaje bić – życie się kończy. Gdy miłość, jaka jest w Bogu, w Sercu Jezusa staje się podstawą naszego działania, decyzji i postępowania, wtedy możemy z czystym sumieniem stwierdzić, że u źródeł naszego życia chrześcijańskiego jest Serce Jezusa, z którego owa miłość wypływa.
Bóg daje nam życie, bo nas kocha. Jego Serce staje się źródłem naszego życia, gdyż każdy z nas zrodzony jest z Miłości Boga, zrodzony do życia nie tylko tutaj na ziemi, ale do życia w niebie. Bóg daje nam życie, bo Jego miłość, jak każda chce się dzielić, pomnażać, owocować.
Jezus jest Bogiem. Jego Świętość jest Jego Istotą. W Jego Sercu tętni bezgraniczna Miłość. Doskonałość najdoskonalsza jest przymiotem Jego Serca. A skoro Jego Serce jest źródłem, to żyjąc w zjednoczeniu, w jedności z Sercem Jezusa i my czerpiemy, otrzymujemy, kosztujemy z tego źródła świętości. Tylko w bliskości Jezusa można swoje serce rozpalić miłością, doskonałością i świętością! Tylko wtedy, gdy na kartach Ewangelii analizujemy przejaw Jezusowej dobroci, łagodności, świętości, tylko wtedy gdy zauroczy nas Najświętsze Serce Jezusa – tylko wtedy napełni nas świętość, której źródłem jest On.
Źródło życia i źródło świętości. A dziś tak wielu działa przeciwko temu źródłu. Zabija się życie nienarodzone, skraca życie człowieka starego, schorowanego. Dziś dar życia wykorzystuje się w sposób grzeszny. Nie ma w poszanowaniu zdrowia, siły i energia i potencjał życia są marnowane i lekceważone. Dlatego potrzebna nasza adoracja wynagradzająca, potrzebna dziś w Pierwszy Piątek miesiąca komunia święta wynagradzająca, aby dobrem, modlitwą i miłością przeciwdziałać tym, którzy zasypują życiodajne Źródło.
Także ubolewać trzeba nad tym, że świętość, jako cnota, jako sens życia jest tak często wyśmiewana, wykpiona, wytykana palcem. Jako ideał podaje się styl życia akurat przeciwny świętości. Styl życia łatwego, miłego i przyjemnego. Życia bez moralności, bez przykazań, bez wymagań, bez ideałów, czyli bez świętości. W wielu naszych sercach jest wielki smutek z tego powodu. Słowo świętość jakby wymazana z naszego słownictwa! Dlatego wpatrzeni w źródło świętości, a więc w Serce Jezusa prośmy żarliwie o świętość naszego życia. Starajmy się o doskonałość codziennego naśladowania Jezusa. Błagajmy za tych, którzy tak daleko odeszli od ideału świętości i szydzą z niej, wyśmiewają i walczą prawością myślenia i działania. Im więcej takich zjawisk w naszych środowiskach, tym gorliwsze musi być nasze wynagrodzenie.
Bądźmy zawsze blisko Źródła naszego życia i naszej świętości! Eucharystia niech będzie tym pokarmem, który zasila to źródło! Napełniamy się łaską aby żyć, aby być świętym. A napełniamy się w każdej chwili spędzonej na modlitwie!
Dla Czcicieli Najświętszego Serca Jezusowego życie szlachetne i dobre, życie wdzięczne za każdy dar łaski jest priorytetem. Świętość jest stylem życia i pragnieniem coraz większej doskonałości w miłości. Im większe są wymagania wynikającego z tego celu i z tego stylu życia, tym bliżej trzeba nam być Źródła, czyli Serca Jezusowego. Tym częściej napełniać się tym Źródłem, czyli Miłością. Źródło to jest obfite, dla każdego wystarczy. Oby tylko każdy zechciał przyjść i czerpać!
20. SERCE JEZUSA,
PRZEBŁAGANIE ZA GRZECHY NASZE
dodane: 01.09.2022Grzech, czyli nieposłuszeństwo Bożemu prawu miłości jest krzywdą. Wymaga wynagrodzenia, przebłagania. Zraniona miłość oczekuje na gesty przeproszenia, na dar bezinteresownej ofiary, oddania. Nie może być pustki tak w naturalnej rzeczywistości, jak również w życiu duchowym. Grzech jest raną, powoduje spustoszenie. Trzeba więc tę ranę zagoić, spustoszenie zlikwidować. Serce Jezusa, jest przebłaganiem. Tak, to On, Sn Boży w duchu posłuszeństwa mówi Ojcu, że On pójdzie na ziemie, On podejmie życie posłusznej miłości, aby spłacić dług człowieka, który okazał się nieposłusznym w raju i zranił Serce miłującego Ojca.
„Oto idę” oraz „Oto jestem poślij mnie” Te słowa towarzyszyły Jezusowi przez całe ziemskie życie. Był konsekwentny w realizacji tej gotowości. Cokolwiek mówił i czynił w Swoim ziemskim posłannictwie, to wszystko miało jeden cel: przebłagać za grzech, za nieposłuszeństwo, za ranę jaką był i jest grzech nieposłuszeństwa, grzech braku miłości.
Życie Jezusa od Betlejem, aż po Krzyż i Zmartwychwstanie stało się jednym wielkim wynagrodzeniem, jedną wielka miłością, jednym wielkim posłuszeństwem. A wszystko w tym celu, aby przebłagać, zadośćuczynić.
Dziś w kolejny Pierwszy Piątek miesiąca adorując Najświętszy Sakrament, uczestnicząc we Mszy św. dziękujmy z całego serca za Jezusową Miłość, za Jego gotowość i dyspozycyjność. Dziękujmy, że On w naszym imieniu i za nas przebłagał, spłacił należny dług. Dziękujmy, że Jego śmierć i męka, poniesiona ofiara otworzyła nam drogę do nieba zamkniętą przez zło i nieposłuszeństwo. To Jezusowe Serce pełne posłusznej miłości woła w ostatniej chwili życia: „w ręce Twoje oddaję ducha mego”. Dziękujmy z całego serca, bo grzech wymaga tak wielkiej miłości i tak wielkiej ofiary. Jezus, który jest przebłaganiem, każe dziś skupić uwagę na grzechach, które zdarza się nam wciąż popełniać. Idziemy przed Pierwszym Piątkiem miesiąca do spowiedzi, chcemy żałować i postanawiamy poprawę, wracamy z ufnością i nadzieją w sercu, jest w nas chęć do dalszej pracy nad swoim sumieniem, nad silną wolą, która przy pomocy łaski Bożej kształtować będzie naszą świętość. To piękny owoc naszej pobożności pierwszopiątkowej. Ale dzisiejsze wezwanie z Litanii zachęca nas czegoś więcej. Warto dziś uświadomić sobie, że Jezus, który jest przebłaganiem za grzechy, nasze daje nam przykład, zachęca nas, abyśmy także i my w miarę naszych możliwości starali się być takim przebłaganiem.
Po pierwsze adoracyjna modlitwa za tych, którzy grzeszą bez opamiętania, którzy są źródłem zła, krzywdy, nieprawości itd. Każdy grzech ma wymiar społeczny, umniejsza poziom świętości Kościoła, wspólnoty wierzących itd. Stąd wrażliwość nasza na zło grzechu, stąd wielka miłość zakorzeniona w Jezusie, która będzie przebłaganiem.
Obok modlitwy żarliwej za grzeszników, o nawrócenie o opamiętanie konieczne nasze dobro. Krzywdę bowiem i pustkę wywołaną grzechem naprawić możemy tylko pomnażanym dobrem czynionym codziennie z intencją przebłagania i wynagrodzenia.
W czynionych dobrych uczynkach ważna jest nasza dyspozycyjność i gotowość czynienia tego, czego chce od nas Miłość Boża. Tak bowiem czynił nasz Mistrz Jezus! Te gotowość niech potwierdza codzienny akt ofiarowania swego życia Najświętszemu Sercu Jezusa. Ten akt ofiarowania odmawiany najlepiej codziennie rano, nada całemu naszemu dniowi, naszym pracom i modlitwom, radościom i cierpieniom sens przebłagania i wynagrodzenia. A jak wiemy jest to najpiękniejsza cecha Czcicieli Serca Jezusowego, jest upodobnieniem do Serca Jezusowego, które oddane Ojcu stało się przebłaganiem za nasze grzechy. Amen.
21. SERCE JEZUSA,
ZELŻYWOŚCIĄ NAPEŁNIONE
dodane: 01.10.2022Zelżywość, o której dziś będziemy rozważać, to inaczej zniewaga, zhańbienie.
Litania mówi, że tej zelżywości doznał Jezus Chrystus, że zelżywość ta dotknęła Jego Serce.
Owszem, w życiu Jezusa widzimy szacunek, jakim Go otaczano, zachwyt Jego nauką. Wielkie tłumy podziwiały cuda, których dokonywał!
Mamy w Ewangelii wiele scen, które pokazują, jak idące za Nim tłumy, słuchający Go ludzie, doznający Jego mocy byli gotowi na entuzjazm, zachwyt, jak w niedzielę palmową, jak na Górze Przemienienia.
Ale czytając Ewangelię widzimy od samego początku trudności, czarne chmury nad Jego głową, zelżywości, które raz po raz Go dotykały.
To On przyszedł do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli, to Jego nie chcieli słuchać w Nazarecie i rodacy chcieli Go ukamienować, strącić z wysokiej skały. To od Niego odchodzi wielu uczniów, bo nie rozumieją Jego konsekwentnej nauki.
Można sobie wyobrazić, jak było to dla Jezusa smutne, jak głęboko Jego Serce musiało cierpieć te wszystkie zelżywości.
Szczególnie trudny był ziemski koniec Jego życia. Zdrada Judasza, przygotowywany przez faryzeuszów wyrok śmierci. Niewinne oskarżenia, przechodzenie od Annasza do Kajfasza. Szczyt zelżywości to cierniem koronowanie, biczowanie, cała droga krzyżowa, śmierć w bólu samotności, włócznią przebity Bok.
Zelżywość, oplucie, obrzucenie złymi słowami, wszystko to co najobrzydliwsze dotyka Jezusa, a On na krzyżu mówi: Ojcze przebacz im! Czytając dzisiejsze wezwanie do Litanii trzeba nam mieć przed oczyma to wszystko co Jezus przyjął z miłości do nas, co wycierpiał dla naszego zbawienia. Jego Serce zelżywością przepełnione, a On przebacza, okazuje Miłosierdzie.
Zelżywość, o której dziś mówimy to nie tylko historia. To nie jest tylko wspomnienie tego co było kiedyś. Wezwanie to uświadamia nam, że ta zelżywość ze strony człowieka, wymierzona w Boga ma miejsce także dziś, że dokonuje się na naszych oczach lżenie wartości najświętszych.
Ileż każdy z nas może podać przykładów tej zelżywości! Zmasowany atak na świętość, na wartości Boże, na przykazania Boże, na Krzyż i Ewangelię to współczesna zelżywość! I zapewne tak będzie do końca świata. Był raj i nieposłuszeństwo człowieka. Zaczęta walka dobra ze złem, Boga z szatanem będzie trwała do końca świata. Przeciw dobroci Serca Boga występowało będzie serce człowieka zranione grzechem pierworodnym, wypełnione nieposłuszeństwem.
Dlatego dziś, w Pierwszy Piątek miesiąca wspominając zelżonego Jezusa w czasie Jego działalności ziemskiej, każdy z nas żarliwością modlitwy, czystym sercem intencją wynagradzającą, czyli miłością największą na jaką nas tylko stać, mamy zadośćuczynić za zniewagi, za zelżywości obecnych czasów.
Oto przed nami, jak w każdym miesiącu, Serce Jezusa pełne miłości posuniętej do końca, Serce życzliwe dla każdego, a szczególnie dla zagubionych, słabych i grzesznych. Jezus, który przeszedł przez życie czyniąc dobrze pochylając się nad każdym potrzebującym.
Po przeciwnej stronie człowiek zdolny niestety do zelżywości.
I oto my zgromadzeni w Pierwszy Piątek miesiąca aby kontemplować Miłość która cierpliwie przyjęła i przyjmuje wszelkie ludzkie zelżywości. My, którzy podziwiając chcemy Boga uwielbić i podziękować Mu za to, że nieustannie okazuje nam tak miłosierne Serce.
Gromadząc się, róbmy wszystko, by miłość w naszych sercach była większa niż owe zelżywości, którymi ludzie wciąż napełniają Serce Jezusa.
Tylko wielką miłością można pokonać wielkie zło!
Zło dobrem trzeba zwyciężać. I nie tylko w sposób duchowy, modlitewny, kontemplacyjny, ale koniecznie konkretnymi czynami miłości miłosiernej. Nie tylko trzeba nam zapłakać nad zelżonym Sercem Jezusa, ale obowiązkiem Czciciela Serca Jezusowego, jest realizacja takiego dobra wokół siebie, które będzie rekompensatą za zniewagi, zelżywości, zhańbienie, którego dopuszczają się inni.
Nośmy w pamięci zelżywości, ale nie zatrzymujmy się tylko nad nimi. Idźmy odważnie przed siebie by w miejsce zelżywości włożyć w Serce Jezusa wartości przeciwne tym, które zawiera w sobie słowo zelżywość. Amen.
22. SERCE JEZUSA,
DLA NIEPRAWOŚCI NASZYCH STARTE
dodane: 02.11.2022Nieprawość to złe postepowanie, to odstąpienie od obowiązującej normy, to krzywda uczyniona drugiemu, a mówiąc językiem wiary to grzech.
Bóg stwarzając człowieka umieścił go w raju. Uczynił człowieka wolnym i szczęśliwym. Jednak tam w raju zaczęła się tragedia. Złamany Boży zakaz, okazane ludzkie nieposłuszeństwo Adama i Ewy sprawiło, że grzech wszedł na świat, że zapanowała nieprawość, że skończyła się atmosfera raju, przyjacielskiego i bliskiego przebywania z Bogiem. Owocem nieposłuszeństwa było wygnanie z raju.
Bóg jest miłością, ma kochające Serce i poddając sprawiedliwej karze Adama i Ewę równocześnie wlał w ich serce nadzieję. Zapowiedział zbawienie, odkupienie, wyzwolenie. Potomek Niewiasty, czyli Maryi – Jezus Chrystus Zbawiciel, Mesjasz, Odkupiciel, który został zapowiedziany będzie Tym, który wynagrodzi za popełnione zło.
W wyznaczonym czasie historii zbawienia Jezus Chrystus Syn Boży kierując się miłością i posłuszeństwem mówiąc Ojcu :”Oto idę, poślij Mnie” rodzi się z Maryi Dziewicy i staje się Człowiekiem.
Posłuszny przychodzi na ziemię, aby przebłagać za nieposłuszeństwo. Miłujący Ojca bez granic, umiera na Krzyżu, aby wynagrodzić za brak miłości ze strony człowieka. Nieprawość uczyniona przez człowieka doprowadza do Męki i Śmierci Syna Bożego. Ta śmierć na Krzyżu a wcześniej droga krzyżowa i biczowanie i cierniem koronowanie doprowadza Jezusa do całkowitego, fizycznego wyniszczenia. Oddają to doskonale słowa: „Wykonało się”.
Ofiara Miłości, jaką widzimy w całym życiu Jezusa, okazywana Miłość Jego Serca dotyczy nie tylko grzechu pierworodnego, za który należało się Ojcu wynagrodzenie, ale dotyczy każdego grzechu, każdej nieprawości jaka była od początku świata i która będzie trwać aż po ostatni dzień istnienia świata.
Nieprawość ta jest niewyobrażalnie wielka, gdyż rani Miłość Boga wszechmocnego. A Miłość ta, jak sam Bóg jest nieskończona!
Serce Jezusa zostało starte, jak mówią słowa Litanii, aby była sprawiedliwość, aby miłość aż do śmierci wymazała winę, która przyniosła śmierć.
W Pierwszy Piątek miesiąca wpatrzeni w Jezusowy Krzyż, w Jego Otwarty Bok w zadumie, zobaczmy Jego cierpienia, Jego fizyczne i duchowe zmagania, zobaczmy ogrom Męki, aby uświadomić sobie złość każdego naszego grzechu, złość grzechów całej ludzkości.
Iluż odwraca się od Boga, iluż żyje tak jakby Boga nie było, iluż gardzi Bożymi przykazaniami itd. Wszystko to jest źródłem tego bólu i tego cierpienia, które podjął Jezusa dla nas i dla naszego zbawienia.
To właśnie dlatego, że wciąż jest zło, grzech, nieprawość, potrzebna jest nasza pokuta, nasza modlitwa, nasze wynagrodzenie, do którego skłania nas Serce Jezusa dla nieprawości naszych starte. Starte, zniszczone, ukrzyżowane, zabite przez ludzką nieprawość, która nieustannie rani Boga i przekreśla Jego Plan Zbawienia.
Im więcej daje się zauważyć lekceważenie grzechu i nieprawości, tym więcej potrzeba tych wiernych Czcicieli Serca jezusowego, którzy przez pierwszopiątkową spowiedź, Komunie św. wynagradzającą, poprzez adorację okażą miłość wdzięczną Jezusowi, za Jego Mękę i Śmierć.
To Czciciele Serca Bożego, życiem dobrym, dobrymi uczynkami mają ukazać innym piękno życia w łasce, w duchowej i wewnętrznej harmonii. Takie połączenie nabożeństwa i apostolskiego świadectwa miłości będzie przeciwwagą i wynagrodzeniem za tych, których nieprawość doprowadziła do Jezusowej Ofiary na Krzyżu.
Nieprawość zastąpmy miłością Boga całym sercem, całym umysłem i ze wszystkich sił i miłością bliźniego, jak siebie samego.
23. SERCE JEZUSA,
AŻ DO ŚMIERCI POSŁUSZNE
dodane: 30.11.2022Miłość Serca Jezusowego objawia się w posłuszeństwie. O tym posłuszeństwie Syna do Ojca słyszymy wtedy, gdy mowa o Odkupieniu człowieka. Pyta Ojciec: „któż by poszedł”? „kogo poślę”? Odpowiedź znana, powtarzana często w psalmie i w liście do Hebrajczyków: „oto jestem, poślij mnie”.
Syn posłuszny, kierowany miłością idzie na ziemię, aby odkupić i zbawić człowieka, który w raju okazał swe nieposłuszeństwo. Tylko posłuszna miłość Syna Bożego mogła zadośćuczynić za nieposłuszeństwo Adama i Ewy.
Syn Boży, Jezus Chrystus w posłuszeństwie Ojcu realizuje Swą misję. Był Bogiem, ale nauczył się posłuszeństwa mówi o Nim św. Paweł, będąc posłusznym aż do śmierci, a była to śmierć na Krzyżu.
Jezus potwierdza: „Moim pokarmem jest pełnić Wolę Ojca”. Przyszedł aby służyć, aby posłusznie pełnić to czego zapragnie od Niego Ojciec. To posłuszeństwo Jezusa widzimy niemal na każdej stronie Ewangelii, w każdym Jego słowie i każdym geście. Posłuszeństwo wypływające z miłości przenika całe Jego życie. Z posłuszeństwa rodzi się w Betlejem, posłusznie wraca z Jerozolimy do Nazaretu z Rodzicami i Ewangelia zaznacza: i był im posłuszny”.
Po czasie życia ukrytego, posłusznie wyrusza aby głosić Dobrą Nowinę, aby nawoływać do nawrócenia, aby w modlitewnej rozmowie z Ojcem spełniać to czego Bóg od Niego pragnie w danej chwili.
Jakąkolwiek scenę przywołamy z kart Ewangelii, zawsze zobaczymy posłuszne Serce Syna, który kocha i z miłością wiernie i konsekwentnie w miejsce nieposłuszeństwa daje całkowite oddanie się Ojcu.
Miłość i posłuszeństwo jest wymagające i trudne także dla Jezusa. Widzimy to szczególnie w Ogrójcu. Krwawy pot, świadomość zdrady, samotność, która zgotowali Mu najbliżsi Apostołowie, świadomość Krzyża, to wszystko jest ceną posłuszeństwa.
Opis Męki Jezusa, który naocznie pokazał nam np. film „Pasja” uświadamia, jak bardzo wielką cenę zapłacił Syn Boży za ludzkie nieposłuszeństwo. Mówimy o tym i przypominamy sobie te fakty w Pierwszy Piątek miesiąca, tylko po to, aby naszą wdzięcznością wypełnione było nasze serce.
Tylko dlatego, ze Serce Jezusa było posłuszne aż do śmierci przed nami otworzyło się nieba, Ojciec darował nam grzech nieposłuszeństwa, na nowo staliśmy się dziećmi Bożymi, dokonało się nasze Odkupienie, nasze Zbawienie. Sami z siebie nie bylibyśmy do tego zdolni, nie było w nas takiej mocy, aby zadośćuczynić. Zapłatą stała się Krew Jezusa przelana w posłuszeństwie na Krzyżu. Krew wylana z Przebitego Boku Jezusa.
Dziękujmy więc, adorując dziś Najświętszy Sakrament, a przyjmując Komunię Świętą wynagradzającą błagajmy za wszystkich, którzy dziś są nieposłuszni Bożym Przykazaniom. Tak, jak w raju zasmucił Boga sprzeciw człowieka, tak i dziś powtarza się ta sama historia. Człowiek osłabiony grzechem pierworodnym bardziej skłonny jest do złego niż do dobrego. Dlatego potrzebne jest nieustanne wpatrywanie się w Jezusa posłusznego, kochającego Ojca, pełniącego Jego Wolę. Potrzebne po to, aby naśladować Syna Bożego, który będąc posłusznym daje nam to najcenniejsze, daje nam Zbawienie!
Naśladować w posłuszeństwie Bogu, Kościołowi, Ewangelii, Przykazaniom. Oto zadanie, oto program życia dla prawdziwego Czciciela Serca Bożego, dla Uczestnika comiesięcznych nabożeństw pierwszopiątkowych.
Nie ma prawdziwej pobożności bez posłuszeństwa. Nie ma prawdziwej miłości do Boga, jeśli trudem posłuszeństwa nie naśladujemy naszego Mistrza Jezusa Chrystusa.
Trzeba nam modlić się żarliwie, aby każdy z nas miał siłę do takiego posłuszeństwa, które wymaga ofiary, samozaparcia, wyrzeczenia. Trzeba błagać o wytrwałość w tym posłuszeństwie aż do śmierci. Ilekroć patrzymy na Krzyż pomyślmy o tym, że Miłość, że Posłuszeństwo Jezusa było radykalne że pieczętowała je śmierć okrutna, niesprawiedliwa, haniebna. Pomyślmy, że takim ma być i nasze życie religijne. Ma być posłuszne aż do śmierci za cenę wyśmiania, prześladowania, za cenę wykluczenia z grona takich, którym Bóg i wartości są obojętne. Wyzwanie to wielkie, zadanie trudne, ale karmi nas Jezus Ciałem i Krwią Swoją, aby w nas była Jego moc i siła do posłuszeństwa płynącego z miłości. Niech takim posłuszeństwem zaowocuje nasze uczestnictwo w Pierwszopiatkowym nabożeństwie. Amen.
24. SERCE JEZUSA,
WŁÓCZNIĄ PRZEBITE
dodane: 04.01.2023Scenę tę opisał nam św. Jan Ewangelista. Umiłowany Uczeń Jezusa, który wcześniej w czasie Ostatniej Wieczerzy słyszał puls Serca Jezusowego, słyszał tętno Jego Miłości.
Teraz wraz z Maryją stoi pod Krzyżem, przeżywa tragizm Jezusowej Męki i widzi na własne oczy jak żołnierz włócznią przebija Serce Jezusa. Zewnętrznie ma to być dowód, że Pan życia umarł. Po przebiciu serca wypłynęła z niego krew i woda jako znak, że śmierć nastąpiła już wcześniej na wskutek trwającej trzy godziny agonii.
Przywołując w litanii tę scenę trzeba nam duchowo stanąć pod Krzyżem. A tam wiele osób, które tę scenę widzą, obserwują. Zobaczmy oczyma duszy jakie są ich przeżycia, odczucia, emocje. Zapytajmy o to jak my dziś odbieramy tę scenę. Zobaczmy czego możemy się nauczyć i co chce nam powiedzieć dziś w Pierwszy Piątek miesiąca ta, chyba najważniejsza scena dla wszystkich Czcicieli Serca Jezusowego.
Żołnierz otwiera włócznią Bok Jezusa. Wypływa Krew i Woda. Nie tylko znak śmierci, ale symbol chrztu św. i Eucharystii. Owocem bowiem Krzyża są sakramenty Kościoła. Patrząc na Przebity Bok Jezusa, trzeba nam dziś dziękować za dar chrztu świętego, za moment, w którym staliśmy się dziećmi Bożymi, członkami Kościoła. Dziękując trzeba na myśleć o tych, którzy tę godność niszczą, lekceważą. Iluż takich, którzy są ochrzczeni, ale żyją jakby Boga nie było! Jesteśmy w Pierwszy Piątek, aby modlitwą, adoracją, wynagradzać, za tych, którzy obmyci wodą chrztu świętego zlekceważyli godność dzieci Bożych.
Dar Eucharystii wypływający dla nas z Otwartego Boku Jezusa każe nam także dziękować za każdą Komunie św. przyjętą w naszym życiu, za każdą minutę adoracji spędzoną u Jego stóp. Jak wielki do dar przekonamy się w pełni zapewne dopiero w niebie. Róbmy jednak wszystko, aby tu na ziemi w pełni korzystać z łaski, jaką daje nam Eucharystia.
Już św. Małgorzacie Marii Pan Jezus skarżył się, że tak trudno ludziom uszanować Jego obecność w Najświętszym Sakramencie, że tyle zniewagi, tyle samotności doznaje będąc Więźniem Miłości w tabernakulum. Prosił Jezus w tajemnicy swego Najświętszego Serca o miłość, o pobożność w przyjmowaniu Komunii św. o czas adoracji poświęcony z miłości dla Niego. Prosił o wynagrodzenie za świętokradztwa i profanacje Eucharystii. Po tylu wiekach, wydaje się, że apel ten nie tylko, że jest aktualny, ale przybiera na sile z racji coraz większej obojętności ludzi na to co święte i nadprzyrodzone. Nie kto inny, ale ci, którzy patrzą na Przebity Bok, ci którzy wiernie uczestniczą w nabożeństwach pierwszopiątkowych, ci właśnie mają żyć duchem pobożności eucharystycznej.
Serce Jezusa włócznią przebite widzi Maryja, Matka Jezusa i uczy nas kontemplacji, zapatrzenia, uczy przyjmowania trudnej Woli Bożej, tutaj objawionej w śmierci Jej Jedynego Syna.
Stojący św. Jan, Uczeń Umiłowany jest świadkiem, widzi to na własne oczy, zaświadcza o tym i pisze w Ewangelii dla przyszłych pokoleń. Zaświadcza, abyśmy wszyscy uwierzyli. Uczeń Jezusa ochrzczony i karmiony Eucharystią, czciciel Serca Jezusowego rozważający scenę przebicia Boku Jezusa nie może inaczej postąpić. Oto nasze zadanie – świadectwo o tym co przezywamy w kościele, co Duch Święty mówi do naszych serc na modlitwie, na adoracji. Świadectwo po to aby uwierzyli inni. Aby wszyscy odkryli prawdę o Bogu, który do końca nas umiłował i pozwolił, aby żołnierz włócznią przebił Mu Serce. Pobożność skupiona na Sercu Bożym nie może być zamknięta we wspólnocie, nie może być pielęgnowana tylko na spotkaniach w kościele, ale musi stawać się świadectwem, bo tego uczy nas św. Jan Ewangelista, który dla nas opisał tę scenę.
Warto także pomyśleć dziś o tym, że ta Otwarta Rana Jezusowego Boku nigdy się nie zabliźni, gdyż zadana została już po śmierci. Organizm Jezusa już nie zdołał tej rany zamknąć. Serce Jezusa nigdy się nie zamknie dla nas. Zawsze będzie otwarte. Zawsze będą z Tego Boku płynąć dla nas strumienie zmiłowania i łaski. Zawsze każdy potrzebujący może podejść i prosić, zawsze może zaczerpnąć siły dla życia wiarą i nadzieją i miłością. Ileż w tej scenie jest nadziei dla zagubionych, dla zrozpaczonych, dla przygnębionych cierpieniem, bólem, śmiercią najbliższych. Ile nadziei dla grzeszników! Tylko stanąć wraz z innymi na Kalwarii, tylko zobaczyć otwarte Serce Jezusa i otworzyć swoje, na dar Jego Miłości. Ten Otwarty Bok nigdy się nie zamknie! Oby i nasze serca nigdy się nie zamykały na natchnienia, naukę, jaka płynie dla nas z tego wezwania litanijnego.
25. SERCE JEZUSA,
ŹRÓDŁO WSZELKIEJ POCIECHY
dodane: 31.01.2023Dzień i noc, deszcz i słońce, lato i zima, smutek i radość – oto rzeczywistość naszego życia. To krąg w którym obraca się nasza codzienność.
Mając oczy szeroko otwarte widzimy jak wiele smutku, cierpienia, jak wiele płaczu i łez. Zamiast zdrowia choroba, zamiast życia śmierć, zamiast pokoju wojna, zamiast zgody nienawiść. A w tym wszystkim chyba najtrudniejsze jest to, że człowiek z tym co bolesne i smutne zostaje sam. Wtedy te doświadczenia dotykają boleśniej, mocniej i wydaje się, że samemu nie dam rady udźwignąć tego ciężaru.
Czytamy dziś, że Serce Jezusa jest źródłem wszelkiej pociechy. Czytamy, aby zawołanie to mocno utkwiło nam w pamięci i w sercu, aby brzmiało w nas wtedy, gdy wydaje się, że zgasła wszelka nadzieja, gdy wydaje się, że jest tylko smutek i płacz.
Serce, które kocha, zawsze pociesza, zawsze pokaże inną perspektywę rzeczy nawet najtrudniejszych. Serce kochające w największej ciemności zobaczy światło choćby na samym końcu tunelu. Serce, które kocha pocieszy, uspokoi, doda otuchy i rozpali nowego ducha, da nowy zapał do dalszego pokonywania trudności.
Jezus Swoim Sercem widzi dalej i więcej i szerzej. On wie, że obecne cierpienie i smutek nie jest całą rzeczywistością naszego życia. W chwili obecnej nam tak się wydaje, bo tak podpowiada nam nasza ludzka perspektywa. Prawdę zna tylko On. Poznaje ją Jezus Swoim Sercem i z tego źródła czerpać możemy pociechę, w tym źródle zobaczyć możemy inne rozwiązanie, niż w chwili obecnej podpowiada nam to nasze ludzkie wyobrażenie.
Serce Jezusa niesie nam pociechę, bo jest to Jego nieustanną misją. Przeglądając Ewangelię wielokrotnie czytamy o tym, jak pochylał się nad smutnymi, potrzebującymi, biednymi, chorymi. Pochylał się, aby nieść im pociechę. Już u początku Swej publicznej działalności odnosi do siebie słowa Proroka o tym, że Mesjasz jest posłany miedzy innymi w tym celu, aby smutnym nieść radość, aby ocierać łzy sierotom.
Ta misja Jezusa, ten dar Jego Serca nie skończył się z chwilą Jego odejścia z tej ziemi. Ona ciągle trwa, bo ciągle mamy smutnych i potrzebujących pocieszenia.
Dziś w Pierwszy Piątek miesiąca dziękujmy całym sercem za każde pocieszenie, które wlał Jezus w nasze serce, w nasze życie. Dziękujmy za każdą chwile w której minęły ciemne chmury przygnębienia a pojawiło się słońce na horyzoncie naszego życia. Dziękujmy za pocieszenie, którego źródłem jest Jego Kochające nas Serce.
Zobaczmy dziś w modlitewnej zadumie te wszystkie momenty, w których zostało wysłuchane nasze wołanie o radość, o pokój serca, o jasność i światło na czas mroku i ciemności.
Dziękując, zauważmy także i to, że nadal jest tak wiele smutku, że tylu ludzi nie dostrzega perspektywy radości. Zobaczmy, że wielu zapatrzonych we własny smutek opuszcza ręce i traci nadzieję na lepsze dni. Otóż Czciciele Serca Bożego widząc smutek innych, przeżywając dramat smutku dzisiejszego świata wykorzystują Pierwszy Piątek, by zjednoczyć się z Sercem Jezusa, by czerpiąc z tego Źródła swoim pozytywnym nastawieniem do Boga i do ludzi będą nieść nadzieję, radość, pogodę ducha pozytywne nastawienie. Oto nasze powołanie, oto nasze zadanie, oto owoc dobrze przezywanych nabożeństw pierwszopiątkowych.
A gdy po ludzku wszelki nasz wysiłek by nieść radość, by skrócić i osłabić chwile smutku nie przynosi rezultatu, to zawsze ma być żywą idea wynagrodzenia. Wielu bowiem świadomie zasmuca Boga i ludzi poprzez grzech. Wielu świadomie czyni krzywdę powodując smutek. Za tych trzeba wynagradzać napełniając się z tego Źródła, które pociesza nas samych i daje moc do pocieszania smutnych i przygnębionych życiem.
Naszym życiem nieśmy pociechę Jezusowi. Codziennie idźmy do Źródła wszelkiej pociechy aby w radości przezywać naszą codzienność i z innymi tę pociechę dzielić.
Amen.
26. SERCE JEZUSA,
ŻYCIE I ZMARTWYCHWSTANIE NASZE
dodane: 28.02.2023Jest Serce Jezusa naszym życiem i zmartwychwstaniem, gdyż serce to Miłość, a miłość to życie i to życie bez końca. Miłość bowiem nigdy nie umiera, wszystko przetrwa i nigdy nie ustanie.
Wypowiadając dzisiejsze wezwanie litanijne, trzeba nam dziękować za dar życia, którego źródłem jest Bóg kochający nas bez miary i rodzący nas nieustannie z miłości.
Dziękujmy za życie i pielęgnujmy ten dar, bo jest nam dany i zarazem zadany do wypełnienia dobrem naszego serca.
Serce Jezusa jest naszym życiem, możemy więc i powinniśmy nasze życie polecać Jezusowi oddając się bez reszty na służbę Jego Miłości, gdyż to ostatecznie jest celem naszych codziennych wysiłków.
Tak jak Jezus przeszedł przez to życie czyniąc dobro, tak i my naśladujmy naszego Mistrza. Oby nie było ani jednej chwili w naszej codzienności, w której zapomnielibyśmy o tym, że Serce jest naszym życiem, że Serce daje nam moc łaski, że w Sercu Jezusa jest siłą i mocą do dobrego przeżycia naszego życia.
W naszej refleksji pierwszopiątkowej nie może zabraknąć też myśli o tych, którzy zabijają życie jeszcze w łonie matki, o tych, którzy nie szanują życia i narażają w różny sposób na jego utratę. Bóg jest dawcą życia i tylko On ma prawo go zabrać. Dar życia jest tak cenny, że za żadną cenę nie wolno go narażać na utratę czy na skrócenie.
Czciciele Najświętszego Serca Jezusowego nie tylko żyją pełną życia poprzez realizowane dobro i miłość, ale wynagradzają za wszelkie grzechy przeciwko życiu, przeciw Miłości Serca Jezusowego, które nieustannie rodzi życie. Wciąż uświadamiajmy sobie jak wielu jest tych, którzy występują przeciw życiu, przeciw Bogu – dawcy wszelkiego życia! Im więcej takich sytuacji, tym większa powinna być liczba serc kochających życie, serc żyjących miłością wdzięczną dla Dawcy życia i serc gotowych poprzez piękne, owocne życie, wynagradzać za zbrodnie przeciw życiu, przeciw Bogu, przeciw Sercu, które jest Miłością - czyli Życiem.
Mówimy, że Serce Jezusa jest także naszym Zmartwychwstaniem. Tak, gdyż ten, kto żyje miłością tu na ziemi, kto kocha i czyni dobro jednoczy się z Tym, który żyje bez początku i bez końca, z Jezusem Zmartwychwstałym.
Zmartwychwstałego adorujemy w Najświętszym Sakramencie, Zmartwychwstałego przyjmujemy w Komunii świętej, Zmartwychwstały oczekuje nas w niebie, bo tam przygotował nam wszystkim miejsce.
Przychodząc w Pierwszy Piątek miesiąca do spowiedzi, przyjmując Komunie świętą wynagradzającą okazujemy Sercu Jezusa naszą tęsknotę za wiecznością. Codzienność przeżywana tutaj na ziemi, to droga do nieba. Pokonywanie codziennych trudności naszego życia, to umieranie dla zła i grzechu a zmartwychwstanie do dobra, do miłości i do wieczności, która będzie czasem adorowania Miłości, która nigdy nie umiera.
W czasie, który wydaje się tylko doczesnym, ziemskim trzeba poprzez tęsknotę za wiecznością pokazać, że tylko Jezus może całkowicie wypełnić nasze najgłębsze tęsknoty.
Prośmy w naszej modlitwie pierwszopiątkowej, aby zatęsknili na wiecznością, za niebem, za zmartwychwstaniem wszyscy ludzie wierzący. Dajmy świadectwo, że prawdziwe życie, to dawanie siebie innym, że prawdziwe szczęście będzie tam, gdzie oczekuje nas Zmartwychwstały z Otwartym Sercem.
Oby wszyscy odczytali sens życia w Sercu Jezusa, w czynieniu dobra i realizowaniu miłości Boga i bliźniego.
Oby wszyscy potrafili karmiąc się Obecnym w Najświętszym Sakramencie Bogiem iść odważnie w stronę wieczności, w stronę zmartwychwstania.
Przewodnikiem na tej drodze jest Serce Jezusa, życie i zmartwychwstanie nasze. Amen.